Prodi oczyszczony

Dodano:
We Włoszech aresztowano pod zarzutem oszczerstwa Antonio Volpego, który dostarczył komisji, badającej podejrzaną transakcję Telecom Italii z serbskim Telekomem, dowody przeciwko Romano Prodiemu.
Volpe przedstawił materiały obciążające Prodiego oraz szefa dyplomacji w jego gabinecie, Lamberto Diniego, i ówczesnego wiceministra spraw zagranicznych, Piero Fassino (obecnie jest sekretarzem największej włoskiej partii opozycyjnej, postkomunistycznego ugrupowania "Demokratów Lewicy").

Prokuratura, która aresztowała Volpego, podejrzewa, że zarzuty wobec Prodiego, Diniego i Fassino zostały sfabrykowane w porozumieniu z niektórymi członkami parlamentarnej komisji. Materiały te potwierdzały zeznania aresztowanego jesienią zeszłego roku finansisty Igora Mariniego. Na ich podstawie doszło do powołania komisji, a prokuratura w Turynie wdrożyła dochodzenie. Zadaniem komisji jest ujawnić, kto ponosi polityczną odpowiedzialność za dokonanie transakcji z rządem Miloszevicia, pomimo obowiązujących wówczas sankcji wobec Serbii.

W 1997 roku, kiedy premierem lewicowego rządu Włoch był Prodi, a  ministrem skarbu obecny prezydent Carlo Azeglio Ciampi - Telecom Italia (za pośrednictwem szwajcarskiego banku UBS) kupił za sumę półtora biliona lirów 29 procent udziałów w telekomunikacji serbskiej. wykupieniem przez Telecom Italia w 1997 roku 29 proc. udziałów w  telekomunikacji serbskiej.

Zapłacona przez włoską telekomunikację cena była jednak zawyżona w stosunku do realnej wartości bankrutującego serbskiego przedsiębiorstwa. Wartość całej telekomunikacji serbskiej, zgodnie z dokonaną siedem lat temu wyceną UBS, nie przekraczała bowiem dwóch i pół biliona lirów.

W dwa lata później Włosi sprzedali swe udziały w serbskiej telekomunikacji za sumę o połowę niższą od ceny kupna. Różnica w  cenie nasunęła podejrzenie nadużyć, szacowanych na około 300 miliardów lirów.

Prokuratura nie ustaliła, kto miał na nich skorzystać, prasa pisała jednak, że przynajmniej część tej kwoty dostała się w ręce Slobodana Miloszevicia, sądzonego teraz przez międzynarodowy trybunał w Hadze.

Przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi na łamach prasy oznajmił, że oczekuje "przeprosin" za pomówienie go o nadużycia w związku z tą sprawą. "Widzę, że fakty mnie przepraszają, teraz więc czekam na przeprosiny ze strony osób odpowiedzialnych za to gigantyczne szkalowanie mnie" - powiedział na wiadomość o aresztowaniu pod zarzutem oszczerstwa, Antonio Volpego.

Szef KE zaprzecza stanowczo wszelkim oskarżeniom o czerpanie korzyści finansowych z tej transakcji i o współpracę z byłym jugosłowiańskim przywódcą Slobodanem Miloszeviciem.

em, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...