Koncesje pod lupą NIK

Dodano:
Za przeprowadzeniem kontroli postępowań koncesyjnych podejmowanych przez Krajową Radę Radiofonii i  Telewizji w latach 2001-2003 opowiedziała się większość klubów i kół parlamentarnych.
Projekt uchwały autorstwa Platformy Obywatelskiej zleca Najwyższej Izbie Kontroli zbadanie koncesyjnej działalności w sprawach rozpowszechniania programów radiowych i  telewizji. Po pracach w komisjach Kultury i Środków Przekazu oraz  Kontroli Państwowej z projektu uchwały usunięto zapis, w którym była mowa o ustaleniu ewentualnych skutków finansowych tych rozstrzygnięć dla Skarbu Państwa. Z projektu wypadło też określenie, że skutki te powstały w wyniku "bezprawnego działania" Rady.

Za przyjęciem uchwały opowiedział się klub SLD. Poseł Sojuszu Franciszek Wołowicz przypomniał, że podczas pierwszej debaty na  temat kontroli w KRRiT, SLD był temu przeciwny, bo uważał ten pomysł za działanie polityczne. "Nie jest naszym zamiarem bronienie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przed kontrolą czy  krytyką; ma ona jednak prawo do sprawiedliwej i rzetelnej oceny" -  zaznaczył. Jego zdaniem, wcześniejsza treść uchwały tego nie  zapewniała, obecna - tak.

"Poznanie przyczyn i mechanizmów podejmowania decyzji koncesyjnych przez Radę - ponad, bądź obok, prawa uzmysłowi opinii publicznej i przyszłemu parlamentowi potrzeby zweryfikowania idealistycznych przekonań, że swego czasu powołaliśmy do życia ważną instytucję ładu demokratycznego, służącą wolności słowa i  obywatela. Powołaliśmy do życia mutanta, który służy sam sobie, tyle, że za nasze pieniądze" - oceniła Iwona Śledzińska- Katarasińska (PO).

Jan Byra (SdPl) uważa, że kontrola NIK-u w KRRiT powinna wyjaśnić, czy za błędnymi decyzjami koncesyjnymi kryje się zła wola, niewiedza czy pewna tendencja. Byra poprosił posłów, by  zgodzili się debatować na sprawozdaniem Rady z 2003 r. dopiero po  przedstawieniu wyników kontroli NIK. Według wicemarszałka Sejmu Janusza Wojciechowskiego, który był wcześniej prezesem NIK, może to zająć kilka miesięcy.

Stanisław Papież (LPR) zauważył, że KRRiT w wielu przypadkach działa w sposób dyskryminacyjny, faworyzuje nadawców publicznych, hamuje rozwój rynku oraz ułatwia działania monopolistom. Projekt uchwały Papież uznał za walkę o wpływ na media między PO a SLD. Zaznaczył, że Liga Polskich Rodzin w tę walkę się nie wpisuje, ale  projekt uchwały poprze.

Zbigniew Musiał (FKP) uznał, że jeśli wnioskodawcy projektu mają dowody na to, iż decyzje KRRiT były niezgodne z prawem, to  powinien się tym zająć prokurator, a nie NIK. FKP jako jedyny klub nie wyraził się jasno, czy poprze projekt, czy nie.

Platforma w uzasadnieniu do projektu uchwały powołuje się na  dziewięć przypadków, w których Naczelny Sąd Administracyjny podważył decyzję KRRiT w sprawie rozstrzygnięć koncesyjnych. Chodzi m.in. o Radio RMF, Radio BLUE w Krakowie, Twoje Radio Wałbrzych oraz Radio ProKolor w Opolu. Według klubu, nadawcy ci mogą później domagać się wysokich odszkodowań od Skarbu Państwa.

Z danych przedstawionych posłom w kwietniu przez przewodniczącą KRRiT Danutę Waniek wynika, że z 224 koncesji wydanych w latach 2000-2004 co do 18 zapadły orzeczenia NSA: w tym 5 decyzji uchylono, 6 skarg oddalono, 5 postępowań umorzono i 2 skargi odrzucono. Zdaniem Waniek, przypadki kwestionowania decyzji KRRiT "stanowiły absolutny margines".

Podczas środowej debaty w Sejmie nie było żadnego przedstawiciela KRRiT.

Głosowanie nad projektem uchwały odbędzie się jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu.

ss, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...