Ofiara rzekomego antysemickiego ataku stanie przed sądem

Dodano:
Młoda Francuzka Marie L., która zmyśliła historię, iż w pociągu RER pod Paryżem padła ofiarą ataku o podłożu antysemickim, stanie przed sądem pod zarzutem złożenia fałszywego oskarżenia.
Grozi jej kara maksymalnie 6 miesięcy pozbawienia wolności i  7,5 tys. euro grzywny.

Historia o rzekomej napaści wywołała wielkie oburzenie w całej Francji. Na wieść o ataku wyrazili ubolewanie i apelowali o  przeciwstawienie się antysemityzmowi i rasizmowi czołowi politycy, m.in. prezydent Jacques Chirac i premier Jean Pierre Raffarin. Historia ta była też szeroko komentowana w mediach.

23-letnia kobieta utrzymywała, że kiedy jechała pociągiem ze  swoim 13-miesięcznym dzieckiem, napadło ją sześciu mężczyzn pochodzenia arabskiego i afrykańskiego. Pod pretekstem, że jest Żydówką, napastnicy na oczach innych pasażerów mieli jej obciąć włosy nożem i narysować flamastrem swastyki na brzuchu.

Kobieta w trakcie przesłuchania przyznała się, że zmyśliła tę  historię. We wtorek została osadzona w areszcie, po czym w  czwartek sąd ją uwolnił, ale pozostanie pod nadzorem sądowym.

Kobietę poddano też badaniom psychiatrycznym, których wyniki nie  są jeszcze znane. Jej partner, również aresztowany i badany przez psychiatrę, został w czwartek zwolniony bez zarzutów. W trakcie rewizji w ich mieszkaniu na przedmieściu Paryża policja znalazła m.in. flamaster, którym narysowano swastyki, i dokumenty, których kradzież zgłosiła młoda kobieta.

Wcześniej kobieta już sześciokrotnie zgłaszała skargi, m.in. z  powodu kradzieży i agresji seksualnej, ale wszczęte dochodzenia nic nie wykazały.

We wtorek prezydent Jacques Chirac, powiedział, że ofiary tego typu manipulacji muszą ponieść konsekwencje.

ss, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...