"Społeczne" ustawy po myśli Belki

Dodano:
Sejm przyjął rządowe propozycje nowelizacji ustaw o świadczeniach rodzinnych oraz o emeryturach i rentach. Zdaniem ekspertów oznacza to mniejsze oszczędności budżetowe niż zakładał plan Hausnera.
Nowelizując ustawę o świadczeniach rodzinnych Sejm zdecydował, że  osoby pobierające przed 1 maja 2004 r. świadczenie z Funduszu Alimentacyjnego, otrzymają 70 proc. tych alimentów, nie więcej jednak niż 300 zł na dziecko, za okres od 1 maja do 31 grudnia tego roku.

Natomiast zmiany dokonane w ustawie o emeryturach i rentach polegają na likwidacji starego portfela świadczeń i wprowadzeniu zasady, że będą one waloryzowane, gdy skumulowana inflacja przekroczy 5 proc.

Za rządowymi propozycjami dotyczącymi rent i emerytur opowiedziała się Platforma Obywatelska, natomiast przeciwko rządowej propozycji dotyczącej wskaźnika waloryzacji głosowała Unia Pracy.

Skutkiem zmian w ustawie o emeryturach i rentach będą rzeczywiście oszczędności; ciągle żal jednak, że tylko na oszczędnościach dotyczących waloryzacji tych świadczeń zakończyła się aktywność rządu Marka Belki - powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.

"Nie ulega wątpliwości, że ta ustawa nie jest doskonała, natomiast to, że reguluje ona kwestię starego portfela, przeważył w opinii Platformy, choć dyskusja była bardzo burzliwa" - tłumaczył stanowisko swojej partii Tusk. "To historyczna chwila, że runął stary portfel, bo krzywda emerytów i rencistów była oczywista. W Platformie nie było cienia wątpliwości, że tę sytuację trzeba wreszcie przeciąć" - dodał.

Minister polityki społecznej Krzysztof Pater poinformował też, w przyszłym tygodniu odbędą się pierwsze czytania trzech kolejnych pakietów ustaw z programu racjonalizacji wydatków, a w ministerstwie polityki społecznej trwają prace nad kolejnymi.

"Nasz cel główny to stworzyć takie rozwiązania, które zapewnią pomoc państwa tym, którym jest ona najbardziej potrzebna, którzy na to zasługują. Pomoc, która jest najbardziej sprawiedliwa społecznie, a równocześnie wyeliminuje podczepianie się pod pewne najbardziej dotknięte grupy społeczne różnych innych osób" -  powiedział Pater.

Przekonywał, że "w przedsięwzięciu ratowania finansów publicznych będą uczestniczyły także inne grupy społeczne, choćby bardzo wysoko dochodowe osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą i  bogatsi rolnicy". "Nie mówmy, że ktokolwiek oszczędza na emerytach, to nie jest prawda. Nie ma oszczędności na emerytach. To jest działanie, którego celem jest doprowadzenie do sytuacji, że emeryci mogą być spokojni o swoje emerytury" - zapewniał Pater.

Zdaniem głównego ekonomisty banku BZ WBK Macieja Relugi, oszczędności budżetowe po przyjęciu zmian w  waloryzacji emerytur będą mniejsze niż zakładano w planie Hausnera. "Najgorsze propozycje dotyczące waloryzacji rent i emerytur nie zostały zaakceptowane, ale jeśli porównać to, co zostało zaakceptowane z pierwotną wersją planu Hausnera, to widać, że  oszczędności będą mniejsze" - powiedział.

"Jeżeli przypomnimy sobie fakt, że plan Hausnera był pewnym minimum, to pewne uszczerbki, które się wiążą z decyzjami Sejmu, muszą być zrekompensowane gdzieś indziej. Jestem bardzo ciekaw, gdzie Sejm chciałby obniżyć inne wydatki, żeby w przyszłym roku zaproponować budżet z niskim deficytem" - zastanawiał się Reluga.

Jego zdaniem, pierwsze założenia co do wzrostu gospodarczego i co do inflacji były dosyć ostrożne. "Jest możliwe podwyższenie tych wskaźników i zmniejszanie deficytu poprzez podwyższanie dochodów budżetowych, tylko że to nie jest droga do reformowania finansów publicznych. (...) Tak można zrobić parę budżetów, ale jeśli nastąpi spowolnienie wzrostu chociażby dlatego, że takie spowolnienie nastąpi globalnie np. za trzy-cztery lata, to jeśli w tym czasie nie zrobimy porządku z naszymi wydatkami, to znowu będziemy mieli problem z narastającą dziurą budżetową w przyszłości" - ostrzegł Reluga.

em, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...