ABW współdziałała z mafią? (aktl.)

Dodano:
Krakowska prokuratura weryfikuje materiał zebrany w śledztwie dotyczącym tzw. afery paliwowej, by ustalić, jaki charakter mają kontakty przedstawicieli służb specjalnych z Konsorcjum Victoria.
"Trwa weryfikacja tego, czy były to kontakty towarzyskie, czy związane z wykonywaniem czynności przez przedstawicieli służb specjalnych" - powiedział rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Włodzimierz Krzywicki. Jak wyjaśnił, badane są dwie hipotezy: pierwsza - zakładająca, że współpraca odbywała się w sposób zgodny z zasadami działania służb specjalnych. I druga - "zakładająca raczej współudział w popełnianiu przestępstw".

Ze względu na dobro postępowania prokuratura odmawia podania bliższych szczegółów sprawy.

Prezes Konsorcjum Victoria 34-letni Adam Ch. i jego współpracownik Andrzej Z. zostali zatrzymani w pierwszej połowie lutego w związku ze śledztwem w sprawie tzw. afery paliwowej, prowadzonym przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie.

Prokuratura postawiła im m.in. zarzuty prania brudnych pieniędzy w kwocie ponad 200 mln zł oraz zorganizowania i kierowania grupą przestępczą. Mechanizm przestępstwa polegał na zakupie komponentów paliwowych, które nie są obciążone akcyzą, i sprzedawaniu ich jako pełnowartościowego paliwa. Dwa dni później sąd aresztował ich na trzy miesiące.

Już wtedy prokurator apelacyjny Bogusław Słupik zapowiadał, że w toku śledztwa sprawdzone także zostaną wątki współpracy spółki ze służbami specjalnymi, o których mówili sami podejrzani, broniący się przed zarzutami kierowania grupą przestępczą.

W poniedziałek "Rzeczpospolita" i radio RMF podały, że prokuratura przesłuchała już wysokich oficerów związanych w przeszłości lub obecnie ze służbami specjalnymi. Prokurator Krzywicki potwierdził fakt, iż na potrzeby śledztwa przesłuchano b. zastępcę szefa ABW gen. Pawła Pruszyńskiego i zastępcę dyrektora departamentu zajmującego się korupcją, terroryzmem i przestępczością, zorganizowaną ppłk Marka Wróblewskiego. Krzywicki "nie zaprzeczył" także, że prokuratura planuje jeszcze przesłuchać inne osoby związane ze służbami specjalnymi.

Jak podały media, jedną z hipotez, weryfikowaną przez prokuraturę, jest, czy ABW prowadziła tajną operację, której częścią była działalność Victorii. Prowadzący śledztwo muszą wyjaśnić, czy Agencja wiedziała o niezgodnej z prawem działalności spółki i jej kierownictwa, a jeżeli tak, to dlaczego nie wszczęła w tej sprawie postępowania. Inna hipoteza śledcza mówi, że oficerowie ABW wiedzieli o oszustwach i wbrew prawu chronili przestępców.

Według mediów, Konsorcjum Victoria SA pojawiło się w 2003 roku na czarnym rynku paliwowym i szybko osiągnęło kluczową pozycję. W ciągu półtora roku Victoria kupiła i wprowadziła na rynek około pół miliona ton produktów ropopochodnych - zakupów dokonywała w rafinerii Trzebinia oraz rafineriach Jedlicze, Czechowice-Dziedzice i w Jaśle, a także w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym PKN Orlen w Płocku.

Wątek Victorii jest jednym z wątków śledztwa w sprawie tzw. afery paliwowej.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zaprzecza, jakoby jej funkcjonariusze utrzymywali niezgodne z  prawem kontakty z osobami, zajmującymi się oszustwami paliwowymi, m.in. z Adamem Ch. i Andrzejem Z. z Konsorcjum Victoria.

"Zarzuty wobec oficerów ABW, iż wiedzieli o oszustwach paliwowych tych osób, a mimo to chronili ich, są nieprawdziwe i należy je  traktować jako pomówienie" - oświadczyła w poniedziałek rzeczniczka ABW Magdalena Stańczyk.

Według niej, ABW "nie ma możliwości publicznego przedstawienia faktów świadczących, że działania jej oficerów były zgodne z  prawem. Agencja jest zobowiązana do zachowania w  tajemnicy informacji z zakresu realizowanych działań operacyjno- rozpoznawczych i dochodzeniowo-śledczych, do wypełniania których jest ustawowo upoważniona. Dla zapewnienia skuteczności przedsięwzięć operacyjnych oraz w celu zagwarantowania bezpieczeństwa osób biorących w nich udział, ustawodawca uznał za  konieczne nadanie im charakteru tajnego. Natomiast informacje pochodzące ze śledztwa mogą być ujawnione jedynie przez prokuratora".

Stańczyk dodała, że ABW przekazała Prokuraturze Apelacyjnej w  Krakowie informacje dotyczące Adama Ch. i Andrzeja Z. "Niewątpliwie okażą się one pomocne w obiektywnym i rzetelnym wyjaśnieniu zarzutów kierowanych pod adresem ABW. Mamy również nadzieję, że w stosownym czasie prokuratura przedstawi opinii publicznej rezultaty swoich ustaleń, tak by zdjąć z Agencji nieuzasadnione oskarżenie" - oświadczyła.

Według Stańczyk, ABW od dłuższego czasu współpracuje bardzo skutecznie z Prokuraturą Apelacyjną w Krakowie np. w zakresie zwalczania przestępczości paliwowej. W ramach dotychczasowej współpracy ABW wielokrotnie przekazywała prokuraturze szereg informacji na temat tzw. "mafii paliwowej". "To właśnie w oparciu m.in. o materiały pochodzące z rozpoznania dokonanego przez funkcjonariuszy ABW, prokuratura zleciła Agencji zatrzymanie Adama Ch. i Andrzeja Z., które zrealizowano w dniu 10 lutego br." -  przypomniała Stańczyk.

Do tej pory w całym postępowaniu dotyczącym przestępczej działalności związanej z paliwami, prowadzonym przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie, zarzuty postawiono ponad 60 osobom. Sprawa ma, według prokuratury, kilkadziesiąt wątków. Pierwszy akt oskarżenia dotyczący nielegalnego obrotu paliwami, obejmujący 18 podejrzanych, został skierowany do sądu w maju ub. roku.

ss, ks, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...