Szymczycha: Styrczula nie był łącznikiem

Dodano:
Sekretarz Stanu w Kancelarii prezydenta Dariusz Szymczycha zaprzecza jakoby b. rzecznik prasowy prezydenta, Antoni Styrczula był "specjalnym łącznikiem" pomiędzy przedstawicielami koncernu LNM a pałacem prezydenckim w sprawie prywatyzacji polskich hut stali.
W sobotę, zeznając przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen, b. współpracownica lobbysty Marka D. Agata Stremecka zeznała m.in., że to Stryczula "był głównym kontaktem z pałacem prezydenckim w sprawie prywatyzacji polskich hut stali dla  indyjskiego koncernu LNM".

Styrczula (po odejściu z Pałacu prezydenckiego) był doradcą zarządu Larchmont Capital (LC), firmy lobbysty Marka D., która zajmowała się doradztwem na rynku kapitałowym; grupa wprowadzała m.in. na polski rynek LNM Holdings, inwestora w Polskich Hutach Stali (obecnie Ispat Polska Stal).

W niedzielnej audycji Siódmy dzień tygodnia w Radiu Zet Szymczycha oświadczył, że właściciel LNM spotkał się z prezydentem w 2003 roku. Do spotkania, zdaniem Szymczychy, "nie trzeba było żadnego specjalnego łącznika".

Szymczycha przyznał natomiast, że Stremecka napisała list do  Kancelarii Prezydenta, w którym poprosiła o spotkanie właściciela LNM z prezydentem. "Po opiniach doradców ekonomicznych doszliśmy do wniosku, ze spotkanie powinno się odbyć. Nie trzeba była żadnego łącznika" - oświadczył. Powiedział, że udostępni list komisji śledczej.

Styrczula natomiast pisał w sprawie spotkania prezydenta z  właścicielem LNM w 2004 roku - powiedział Szymczycha. Jak wyjaśnił, pisał jednak "bezskutecznie, spotkanie nie odbyło się z  powodu braku czasu".

Jak podkreślił Szymczycha, właściciel LMN "nie jest żadnym przestępcą, tylko wielkim inwestorem", światowym potentatem na  rynku hut.

ks, pap

Czytaj też Prezydencki łącznik

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...