Jak nie sierpem, to młotem. Wszechruscy atakują

Dodano:
Unia obudziła się i wreszcie "wyraziła głębokie zaniepokojenie zajściami wokół ambasady Estonii w Moskwie". W pobudce pomógł atak rosyjskich siepaczy na ambasadora Szwecji.
Kilka dni trzeba było czekać na oficjalną reakcję Unii na napięcie na linii Tallin-Moskwa. Kiedy Rosja zagroziła Estonii zerwaniem stosunków dyplomatycznych, reakcji Brukseli nie było. Nie było też, kiedy zamieszki w Tallinie nabierały na sile, a w Moskwie watażkowie z wszechruskiej młodzieży osaczały ambasadę Estonii i gdy mer Moskwy pięścią wymachiwał wczoraj i Estonii i Polsce. Dopiero, kiedy wszechruscy zaślepieni furią zaatakowali samochód z ambasadorem Szwecji (zamiast Estonii, jak mieli w planie) Komisja Europejska przemówiła. W dzisiejszym komunikacie komisarze (trzeba przyznać, że nieczęsto zdarza się, by wypowiadała się cała KE, podkreśla to powagę sytuacji) wyrazili zaniepokojenie zajściami wokół ambasady Estonii w Moskwie. Ba, wezwali Moskwę do przestrzegania konwencji wiedeńskiej o zapewnieniu ochrony placówkom dyplomatycznym. I zaapelowali do Rosji o dialog z Estonią.
Czasem pomyłki wychodzą na dobre. Gdyby wszechruscy bojówkarze zaatakowali samochód ambasador Estonii, obiłoby się to mniejszym echem. A tak, w konflikt wplątana została Szwecja, która także - nazwijmy to dyplomatycznie - ma nienajlepsze relacje z Moskwą.
Bruksela zaczyna rozumieć, że Moskwa jak nie sierpem, to młotem, ale wali w całą Unię. Bo całej afery nie da się już zepchnąć do bilateralnych relacji rosyjsko-estońskich.

Ps. Dzisiaj przypada 20 rocznica śmierci Dalidy. Mało kto pamięta, że ta niezwykła artystka (urodzona w Egipcie, we włoskiej rodzinie została zapamiętana jako piosenkarka francuska) nagrała grubo ponad tysiąc piosenek, w kilkunastu językach! W Egipcie do dziś jest boginią, we Francji też. To ona w Europie jako pierwsza wylansowała też styl disco. Ona jako jedna z pierwszych stała się symbolem pojednania na Bliskim Wschodzie.
Niektórzy biografowie porównywali ją do Kleopatry. I fakte jest, że umarła jak Kleopatra. Popełniła starannie zaplanowane i jakże estetyczne samobójstwo. Kleopatra ponoć wybierając sobie rodzaj trucizny, szukała takiej, która nie szpeci ciała po śmierci i jednocześnie zapewnia jak najmniej bolesną agonię. Dalida zaaplikowała sobie mieszankę środków nasennych i whiskey. Wcześniej jednak zdążyła napisać list pożegnalny ("Życie stało się niemożliwe do zniesienia" - napisała), starannie się uczesać, wymalować i ubrać w najpiękniejszą sukienkę. Była to jej trzecia próba samobójstwa. Tym razem udana.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...