Rosyjska mafia w Polsce

Dodano:
Od jesieni 2003 r. państwowy monopolista PGiNG kupował blisko jedną czwartą zużywanego w Polsce gazu od spółek związanych z międzynarodowym gangsterem Siemionem Mogilewiczem (ścigany listem gończym m.in przez FBI). Chociaż o sprawie było głośno - oprócz "Wprost" pisała o tym "Gazeta Wyborcza" i "Nie", to nikt nie poniósł konsekwencji ewidentnego ustawienia przetargu tak aby wygrali go mafiozi.
Na jesieni 2003 dostawcą PGNiG została spółka Eural Trans Gas założona 4 grudnia 2002 r. na Węgrzech przez trzech bezrobotnych Rumunów i podstarzałą węgierską aktorkę. Pełnomocnikiem założycieli był izraelski adwokat Zeev Gordon zameldowany w Tel Awiwie pod tym samym adresem, pod którym mieściła się siedziba spółki High-rock Properties. Ta należała zaś z kolei w 2003 r. do Igora Fiszermana, współpracownika Mogilewicza, także znajdującego się na liście najbardziej poszukiwanych przez FBI przestępców. Chociaż były korzystniejsze oferty PGNiG wolał przepłacać i kupować gaz od mafii.

Afera, jaka wybuchła wokół ETG (okolicznościami powstania spółki zainteresowały się FBI i Interpol), doprowadziła do powstania 22 czerwca 2004 r. firmy RosUkrEnergo, zarejestrowanej w Szwajcarii. Przejęła ona najważniejsze kontrakty ETG, w tym interesy na polskim rynku. W sierpniu 2005 r., tuż przed wyborami parlamentarnymi, spółka RosUkrEnergo podpisała kontrakt na dostawy gazu dla PGNiG.

Połowę udziałów w RUE miał Gazprom, a połowę dwóch ukraińskich biznesmenów z otoczenia prezydenta Juszczenki: Dmytro Firtasz (45 proc.) i Iwan Fursin (5 proc.).

Firtasz pracował z Mogilewiczem także przy projekcie Eural Trans Gas - był wówczas przedstawicielem tej spółki na Turkmenistan, Uzbekistan i Kazachstan, był jednocześnie reprezentantem firmy Igora Fiszermana na Ukrainie.

Wszystko wskazuje, że ci dżentelmeni są także właścicielami KD Petrotrade - spółki z którą podpisał kontrakt PKN Orlen. Wcześniej, bo 18 stycznia br. Orlen podpisał wieloletni kontrakt z Petraco - spółką która w dokumentach ABW jest wymieniana jako "piorąca pieniądze metodą uwarstwiania".

Wygląda na to, że niezależenie od tego kto rządzi w Polsce jest przyzwolenie, aby firmy kontrolowane przez państwo robiły interesy z mafią. Zapewne nasze tajne służby potrafią w odpowiedni sposób wytłumaczyć decydentom dlaczego musimy handlować z takimi firmami. A ci ostatatni - w dobrej wierze - kupują te bajki.

P.S

Oprócz struktury Mogilewicza w Polsce bardzo dobrze czuje się tzw. mafia z Sołncewa (bardzo blisko współpracująca z Mogilewiczem, ale będącą niezależną strukturą). No i zagadka z szefem której dużej firmy działającej w Polsce spotykał się w ostatnich latach rezydent Sołncewa w Warszawie? Dla ułatwienia dodam, że odwiedzali tego rezydenta także rosyjscy politycy odwiedzający Warszawę.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...