Obniżka akcyzy – jestem przeciw

Dodano:
Tiry zajechały nam drogę i stanęły. W środę w samo południe.
Nie jest to pierwszy protest przeciwko wysokim cenom paliw i – na pewno – nie ostatni. Ci, którzy wszystko dobrze wiedzą - ratunek widzą w obniżce akcyzy. Jeżeli – twierdzą – budżet poskromi swoje apetyty i zrezygnuje z wysokich dochodów z obrotu paliwami, co obniży ceny paliw, będzie wspaniale.

Nie będzie. I dlatego przeciwko amianie akcyzy protestuje. Po pierwsze dlatego, że pole manewru cenowego związanego ze zmianą podatków wynosi ca 10 groszy na litrze. A – uważam – jak kogoś stać na samochód, to stać go także na wydanie owych 10 groszy. Po drugie, i najwazniejsze, ceny sa po to, abyśmy na nie reagowali. Wszyscy zgadzają się, że świat wszedł w okres wysokich cen paliw i spór dotyczy tylko tego czy wzrost cen ropy zatrzyma się na poziomie 150, 200 czy 250 dolarów za bryłkę oraz tego czy wzrostowa tendencja potrwa rok, dwa czy pięć lat. Otóż, to od nas zależą odpowiedzi na te pytania. Im szybciej świat przypomni sobie, że najtańsza energia to energia nie zużyta, tym szybciej odwróci się wzrostowa tendencja cen i punkt zwrotu nastąpi na tym niższym poziomie. I proszę mi nie mówić, że nie ma żadnych możliowości oszczędzania energii, bo blog ten napisałem po powrocie do do domu, a w drodze powrotnej, na szosie gdzie jest ograniczenie szybkości do 70 km mineło mnie, i wiozącego powietrze TIR’a, kilka samochodów jadących z szybkością ca 130 km i wykonujących gwałtowne hamowania na każdym zakręcie.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...