Z Euro 2008 zapamiętam...

Dodano:
Czerwiec, dzięki piłkarzom, minął wyjątkowo szybko. Mistrzostwa się skończyły, Hiszpanie pewnie nadal świętują, ale my możemy zacząć podsumowania. Oto kilka powodów dla których warto na dłużej zapamiętać Euro 2008
1. Zwycięstwo futbolu ofensywnego. To nie przypadek, że Grecy odpadli w pierwszej rundzie, a Hiszpanie zostali mistrzami Europy. Bo choć większość trenerów nadal zaczyna ustawianie zespołu od formacji obronnej to... na niej nie kończy. Futbol ofensywny nie musi przecież oznaczać grania piątką napastników. Dziś na boisku potrzebni są piłkarze wszechstronni – napastnicy potrafiący cofnąć się po piłkę i ją rozegrać, obrońcy włączający się do szybkich kontrataków. Szukanie bramek się opłaca. Aż w 22 meczach (na 31 rozegranych w turnieju) zespół, który pierwszy zdobył gola wygrał mecz!

2. Mała liczba meczów zakończonych wynikiem bezbramkowych. Remisy 0:0 to przekleństwo wielkich turniejów – zwłaszcza w fazie pucharowej. Tym razem mieliśmy tylko dwa takie mecze. W fazie grupowej bez goli zakończył się mecz Francuzów i Rumunów, w 1/4 finału potyczka Włochów z Hiszpanami

3. Ciekawa końcówka turnieju. W fazie medalowej w trzech meczach (dwa półfinały i finał) piłkarze zdobyli aż 9 goli. To najlepszy wynik od 1992 roku licząc wszystkie turnieje o Mistrzostwo Europy i Świata

4. Niesamowite końcówki meczów. Z 77 goli zdobytych w turnieju, aż 24 strzelono podczas ostatnich 15 minut gry! A jeśli dodamy do tego mecze, w których w ostatnich minutach odwracały się losy rywalizacji – to już wiadomo dlaczego nie warto było odchodzić od telewizora

5. Gra zespołowa. Chyba bezpowrotnie odeszły czasy, w których podczas mistrzostw błyszczała gwiazda jednego zawodnika. Michael Platini, Diego Maradona prowadzili swoje zespoły po złote medale. Dziś każdy mecz ma własnego bohatera. Król strzelców turnieju David Villa zdobył zaledwie 4 bramki (Platini w 1988 roku strzelił dziewięć goli, a turniej był krótszy...). Andriej Arszawin, który podbił serca fanów w całej Europę w meczach ze Szwecją i Holandią w półfinale z Hiszpanami był prawie niewidoczny. Czy to znaczy, ze dzisiejsze gwiazdy są gorsze od tych sprzed lat? Nie, po prostu poziom futbolu tak się podniósł, że jeden zawodnik nie może już zagwarantować sukcesów. Natomiast dobry zespół to taki, w którego składzie jest kilka potencjalnych gwiazd - gotowych zabłysnąć w odpowiedniej chwili. Torres zdobywając gola w finale, Casillas broniąc karne Włochów, Villa strzelając hat-tricka Hiszpanom

6. Udział Polski. Występ rodaków na Euro radości nam nie dostarczył, ale emocji na pewno
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...