Rosja przegrywa bitwę o gaz

Dodano:
Kim zostanie były premier Węgier Ferenc Gyurcsany jeśli odejdzie z polityki? Jeszcze rok temu powiedziałbym że zostanie lobbystą Gazpromu. Nie na próżno po dymisji gabinetu na Węgrzech dziennik „Kommersant” napisał, że  odszedł jeden z najważniejszych ludzi Gazpromu w Europie. Rosyjski koncern ma już na liście płac byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schrodera , byłego premiera Finlandii Paavo Lipponena czy byłego prezesa największego banku Szwecji Svenska Handelsbanken Larsa O. Gronstentetedta. Gdyby chciał, miałby na niej na pewno i byłego premiera Polski; nie wydaje mi się to specjalnie trudne.

W Europie dżentelmeni o pieniądzach nie mówią, ale chętnie je biorą. Tak by było pewnie rok temu, ale teraz Rosję dopadł kryzys finansowy. Władze mają inne kłopoty. Co więcej, kryzys może spowodować że najważniejszy projekt gospodarczo–polityczny Rosji "ukochane dziecko Putina" – Gazociąg Północny - jednak nie powstanie. Wydaje się że rzeczywiście nie ma na to pieniędzy i żaden lobbysta z najwyższej półki tu nie pomoże. Jeżeli tak będzie, a moim zdaniem wiele na to wskazuje, Rosja przegrała wojnę gazową na Ukrainie. Nadal uważam, że najważniejszym jej celem było skompromitowanie Ukrainy jako kraju tranzytowego i przekonanie, że Gazociąg Północny jest niezbędny. Stało się inaczej, z czego wynika, że rosyjska dyplomacja, wbrew temu co twierdzą znawcy, także w Polsce, wcale nie jest tak doskonale i konsekwentnie prowadzona. Jest wiele wpadek, wiele sprzecznych interesów i braku konsekwencji. Dlatego teraz ukraińskie sieci energetyczne będą modernizowane przy pomocy Unii Europejskiej, Co w Moskwie odebrano jako zapowiedź klęski.
Gdzie teraz pracę znajdzie biedny Gyurcsany? Może jakiś amerykański bank?.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...