Występne media, zdradzieckie sondaże

Dodano:
Występują: Przewodniczący Moherski – człowiek, który za swą dobroć i życzliwość jest gnębiony i dręczony przez media. Ale da radę. Zawsze daje; Pani Basia – kobieta prosta, niewtajemniczona w arkana politycznej gry przez co nie rozumie dlaczego czarne jest białe.
Miejsce akcji: kwatera dowodzenia Partii Sprawiedliwości

Przewodniczący Moherski: Zobaczmy o czym tam dzisiaj kłamią (sięga po gazetę) . No proszę, dobre wiadomości. Spadliśmy w sondażu poniżej progu wyborczego. To znaczy, że wciąż jestem genialny… (naciska guzik w stojącym na biurku interkomie). Pani Basiu – niech pani przybiegnie tu z szampanem.

Pani Basia: (wbiega do gabinetu z butelką szampana) To wreszcie? Żeni się pan?

Przewodniczący Moherski: (patrzy na nią z niesmakiem) No co też pani. Władzę odzyskuję.

Pani Basia: (rozczarowana) A to. Znowu. No a co się stało.

Przewodniczący Moherski: Niech pani zobaczy na ten sondaż. Mamy 3 procent. W granicach błędu statystycznego!

Pani Basia: (patrzy na niego pytająco)

Przewodniczący Moherski: Ech kobiety. Czego pani nie rozumie. Pani przecież wie w czyich rękach są media. I kto kontroluje te wszystkie sondaże (ścisza głos) O N I. A wie pani jacy oni są. Jak u nas jest za dobrze to im mleko w lodówkach kwaśnieje. Cygara przestają im smakować. Spuchnięte od prywatyzacji konta bankowe przestają ich cieszyć. Więc oni kłamią. Im jest u nas lepiej, tym piszą gorzej. Trzeba wiedzieć jak czytać gazety!

Pani Basia: (sceptycznie) O, a tutaj piszą, że 58 procent matek straszy panem, panie przewodniczący dzieci, a kolejne 22 procent straszyłoby, gdyby nie obawiało się, że wywoła to u ich pociech zbyt poważne stany lękowe.

Przewodniczący Moherski: (tryumfalnie) To właśnie świadczy o tym, że naród mnie kocha! Nic pani nie zrozumiała…

Pani Basia: (niepewnie) A jest pan pewien że reszta czytelników prasy to zrozumie?

Przewodniczący Moherski: (zdenerwowany) Wiedziałem, że z panią nie warto rozmawiać. Nie dam sobie wmówić, że białe jest białe, a czarne jest czarne. Proszę wezwać do mnie Przemka. On rozumie zawsze.

Kurtyna (w obawie przed przybyciem Przemka szybko opada)

Wszelkie podobieństwo do osób występujących na polskiej scenie politycznej jest najzupełniej przypadkowe.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...