Klejone mięso wkrótce również w polskich sklepach

Dodano:
Unijni decydenci po cichu zgodzili się na stosowanie w krajach Unii, czyli również i w Polsce, enzymu trombiny do "klejenia mięsa". W Szwecji kontrowersyjną decyzję już skrytykowali czujni eksperci organizacji konsumenckich, którzy przekonują, że sklepy będą nas oszukiwać, oferując mięso słabej jakości za cenę tego z górnej półki. A w Polsce? Cisza. Pewnie tylko do czasu, aż ładnie wyglądający kotlet z odpadów pojawi się na talerzu kogoś ważnego.
Enzym trombiny pochodzi z krwi świń i krów, umożliwia łączenie kawałków mięsa bez widocznych śladów. Dzięki temu w łatwy sposób przetwórcy będą mogli ze skrawków mięsa zrobić piękną polędwicę.

"Przecież to make up mięsa. Istnieje ryzyko, że wszyscy będziemy oszukiwani, zapłacimy za coś, co nie jest tego warte" - twierdzi Jan Bertoft, sekretarz generalny stowarzyszenia Szwedzcy Konsumenci. Wtóruje mu znany w Szwecji kucharz Mats-Eric Nilsson. "Ten produkt nigdy nie powinien zostać wprowadzony na rynek. To celowe wprowadzanie ludzi w błąd" - przekonuje.

Na stosowanie enzymu trombiny zezwolił już Stały Komitet ds. Łańcucha Żywnościowego i Zdrowia Zwierząt Komisji Europejskiej (co za nazwa!). Teraz decyzję tego gremium musi jeszcze zatwierdzić Komisja Europejska oraz Parlament Europejski. Ma się to stać w ciągu najbliższych tygodni.

Szwedzi już namawiają swoich europosłów do zablokowania "klejenia mięsa". Będzie jednak ciężko cofnąć tę decyzję - przedstawiciele przemysłu spożywczego, także w Polsce, już zacierają ręce.

Są jednak też dobre wiadomości. Podobno "klejone mięso" nie jest szkodliwe dla zdrowia, a taka żywność ma być obowiązkowo oznaczana tekstem "mięso z kompozytów". Wprowadzony zostanie również zakaz podawania sztucznych kotletów w restauracjach.

O walorach smakowych na razie nic się nie mówi...

Smacznego!
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...