Piaskownica czy do pracy?

Dodano:
Kilka lat temu postanowiłem się pobawić w dziennikarstwo – założyłem gazetę szkolną. Małe pisemko w ciągu kilku lat przerodziło się w jedno z lepszych w skali całego kraju. Przez pięć lat ponad 150 osób postanowiło coś dla mnie napisać. Niby nic - w końcu każdy sceptyk od razu zada pytanie: czy ktokolwiek czyta to, co pisze się w gazetce szkolnej?
Może i rzeczywiście nikt tego nie czytał, ale dla wielu autorów było to pierwsze doświadczenie z rodzaju tych, które spotkają za chwilę w korporacjach, a które wiążą się ze stresem, upływającym szybko terminem i upierdliwym szefem. Bo czy ludzie, którzy jeszcze są w liceum, nie uczestniczą już w wyścigu szczurów? Czy nie zaczynają walki o jak najlepszą pozycję startową? Wielu z nich pewnie zastanawia się czy lepiej wyjechać na wakacje, czy na dwa miesiące zatrudnić się w sklepie żeby zdobyć pierwszy punkt w CV (wolą pracować niż odpoczywać - czyż nie tego pragną pracodawcy?).

Na moim blogu chcę wam przedstawiać sylwetki ludzi, którzy jeszcze nie mają dowodu osobistego, a już są organizatorami, szefami wielkich młodzieżowych imprez, dopiero zaczynają swój wyścig, a już mają na koncie poważne wpisy w CV. Opowiem jak im się to udało i będę się razem z nimi zastanawiał, czy nie lepiej było jednak jeszcze trochę poczekać. Jeszcze przez chwilę pozostać dzieckiem.

Zatem do biegu, gotowi, start!
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...