Plus Camerimage: Kino bez fajerwerków

Dodano:
Zwycięstwo „Wiedźmy Wojny” Kima Nguyena na XX festiwalu Plus Camerimage to hołd dla kina skromnego, ale bliskiego ludziom. W konkursie polskim triumfowało „Zabić Bobra” Jana Jakuba Kolskiego.
To wstrząsający film. Czternastoletnia dziewczyna w ciąży opowiada swoją historię nienarodzonemu dziecku. W jej życiorysie odbijają się tragedie podzielonego, przeżartego niepokojami i bratobójczymi wojnami kontynentu. To bolesne wyznanie osoby, która wpadła w środek piekła. Porwana jako dziecko przez partyzantów, uczy się zabijać. W okrutnym świecie, w którym obowiązuje prawo silniejszego, próbuje ratować godność.

Cieszę się, że jury pod przewodnictwem Joela Schumachera nagrodziło „Wiedźmę wojny” ze zdjęciami Nicolasa Bolduca. Ten prosty, pozbawiony wizualnych fajerwerków obraz, przejmująco pokazuje wielki, ludzki dramat. Za to przepadły w konkursie filmy wydmuszki - widowiska, które uwodzą widza niemal barokową formą. Jury pominęło „Atlas chmur” rodzeństwa Wachowskich i Toma Tykwera, nadętego „Mistrza” Paula Thomasa Andersona i napuszonego, teledyskowego „Na zawsze Laurence” Xaviera Dolana.

- Ludzie często mówią „Dobre zdjęcia” mając na myśli spektakularne ujęcia pełne efektów specjalnych – mówił mi Dick Pope, wieloletni współpracownik Mike’a Leigh. – Operatorzy jednak wiedzą, że w rzeczywistości nie chodzi o paradę atrakcji, tylko odkrycie uczuć bohaterów, oddanie atmosfery filmu, stworzenie wiarygodnej przestrzeni. Dotknięcie prawdy.

Chropowate, ciemne, świadomie niechlujne są zdjęcia Michała Pakulskiego do „Zabić bobra”. Ale właśnie o taki efekt chodziło. – Dla młodego operatora decyzja o wzięciu udziału w takim projekcie to odwaga – mówił Jan Jakub Kolski. Odbiór filmu autora „Daleko od okna” zastanawia. W Polsce obraz zbiera mieszane recenzje, spotykając się - jeszcze przed premierą – z miażdżącą krytyką,. W maju tego roku nie został zakwalifikowany do żadnej z sekcji festiwalu w Gdyni. Tymczasem za granicą widzowie reagują na niego bardzo dobrze. „Zabić bobra” zebrało dobre recenzje w największych branżowych tytułach, dostało się do konkursu w Karlowych Warach, skąd z nagrodą aktorską wrócił odtwórca głównej roli - Eryk Lubos. W Bydgoszczy zachwyciło się tą propozycją jury, które pod przewodnictwem montażysty Alana Heima oceniało konkurs filmów polskich.

Dlaczego tak jest? Może zachodniego widza, funkcjonującego w nieco innej rzeczywistości medialnej, bardziej dotyka problem PTSD, ran, które pozostają w psychice żołnierzy wracających w Iraku? Bo właśnie o tym opowiada w tym psychologicznym thrillerze Kolski.

Zwycięstwo tych dwóch filmów na dwudziestej, jubileuszowej edycji festiwalu Plus Camerimage to dowód, że współczesny widz coraz częściej bywa zmęczony światłami błyskającymi w jego stronę z ekranu. I że najwyższy czas między tymi fajerwerkami odkryć twarz człowieka.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...