20 lat Polskiego Związku Golfa

Dodano:
W Warszawie odbyła się uroczysta gala z okazji 20-lecia Polskiego Związku Golfa, podczas, której uhonorowano osoby i organizacje wyróżnione za szczególny wkład w rozwój i promocję golfa w Polsce na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat.
Dwadzieścia lat temu powołano Polski Związek Golfa. Dwadzieścia lat naszego golfa to ledwie mgnienie chwili w porównaniu do historii golfa w ogóle. Jednak to nasze 20 lat, pierwsze dwadzieścia lat i jak powiedział Prezes wyszliśmy z wieku juniorskiego i weszliśmy w dorosły.

Sądzę, że jest to jeszcze mimo wszystko wiek młodzieńczy, ale już pełnoletni i co się z tym wiąże także odpowiedzialny. Jest więc co świętować, ale i czas najwyższy brać się do konkretnej roboty, by przy kolejnej rocznicy móc się czymś pochwalić. Można by pokusić się o drobne podsumowanie tych dwudziestu lat. Można narzekać, grymasić, ale pamiętajmy -  startowaliśmy od zera! I lepiej chyba cieszyć się z tego, że 20 lat temu kilka zdeterminowanych osób postanowiło wybudować pola golfowe i założyło ten związek.

Obyś żył w ciekawych czasach - głosi chińska klątwa.

Nie wiem czy to odbierać jako klątwę, ale czasy mamy istotnie ciekawe i jeśli nawet pobieżnie wspomnimy te 20 lat to..., to naprawdę były one ciekawe, co więcej - nadal są! Były wzloty, afery z golfem w tle, wciąż trwa niczym walka z wiatrakami - batalia o zmianę postrzegania golfa w naszym społeczeństwie. Tylko golf, przez te swoje kilkaset i nasze drobne 20 lat, wciąż jest tak samo doskonały. Nadal kusi, zniewala, bawi i uczy - po prostu w duszy nam gra! Dwadzieścia lat zmusza do refleksji, ostatnio przy piętnastej rocznicy (wydaje się jakby to było wczoraj) zamieściliśmy wspomnienia pionierskich lat tworzenia polskiego golfa spisane przez Ryszarda Gacke - pierwszego sekretarza PZG. Warto do nich wrócić, bo to już historia i do tego ciekawa (można o tym i to bez cenzury, przeczytać tutaj). Jakoś mi brakowało na uroczystej gali tych golfowych pionierów, zwłaszcza Ryszarda - pewnie i tak by nie przyjechał z tej swojej dalekiej i dzikiej Afryki...

Wiem, że nie sposób zaprosić wszystkich, a i w całej obecnej masie golfistów, ówcześni pionierzy stanowią może niecałe 10 %. Wspaniale było jednak spotkać nielicznych, jednak obecnych, starych znajomych z tych pierwszych nieco surowych, ale jakże radosnych turniejów. Za kilka lat mam nadzieję obchodzić 20 lecie redakcji i już kołacze mi w głowie, taki może nieco szaleńczy pomysł, by zrobić turniej w tym samym składzie co 20 lat temu. Listę mam, odmowy nie przyjmę do wiadomości a usprawiedliwię tylko tych co odeszli na zawsze. Podobno chcieć to móc! Czujcie się więc zaproszeni. Wprawdzie może być kłopot z 20 letnią Starką, ale jakoś sobie z tym poradzimy!
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...