"Rzeczpospolita" mści się za berlińskie pieniądze Tuska?

Dodano:
Jednego dnia w "Rzeczpospolitej" - gazecie Grzegorza Hajdarowicza (bliskiego kolegi min. Pawła Grasia) - ukazują się cztery artykuły (o trzech tematach) atakujące Twój Ruch. To oczywiście całkowity przypadek, że dzieje się to w dwa dni po ujawnieniu przez Pawła Piskorskiego faktu nielegalnego finansowania dawnej partii Tuska przez niemiecką CDU.
Piskorski na cel ataku już się nie nadaje, po 9 latach grilowania, nic już nowego na niego nie ma. Zatem obiektem ataku stał się Palikot i koalicja EPTR.

Odpowiadając na zarzuty "Rzepy": 1. Adam Kępiński dostał się do Sejmu wyłącznie dzięki Ruchowi Palikota. Nie miał wcześniej żadnych istotnych dokonań politycznych. Mimo to, bez skrupułów zdradził Palikota i przeszedł do SLD. Zrobił to w dniu, gdy ogłaszaliśmy powstanie Europy + z A. Kwaśniewskim. Następnie pojechał jako wysłannik SLD na Krym legitymizować jego aneksję przez Rosję. To pro-putinowskie zachowanie to zdrada polskiej racji stanu. Następnie po opublikowaniu kompromitującego dla niego zdjęcia w "Super Expressie" (leży goły na podłodze sejmowej toalety) wciągnął na internecie w rozmowę swojego niedawnego przyjaciela z klubu Macieja Wydrzyńskiego. W dialogu tym nie ma nic nagannego, przeciwnie, poseł Wydrzyński wyraźnie Kępińskiemu współczuje i go pociesza. W zamian za to Kępiński donosi o wyimaginowanych groźbach do marszałkini Kopacz i ABW oraz do mediów. To pokazuje jakim człowiekiem jest Adam Kępiński. Ma po prostu naturę zdrajcy. Konkludując - cieszę się, że już go nie ma w naszym klubie, znalazł się w SLD, czyli na właściwym miejscu, wśród ludzi, którym kapowanie, donoszenie i wykorzystywanie służb specjalnych do walki z byłymi kolegami weszło najwyraźniej historycznie w krew.

2. Janusz Palikot był wśród stu najbogatszych ludzi w Polsce. W oświadczeniu majątkowym zawarł pozycję - dzieła sztuki i wartościowe przedmioty na kwotę 3 mln zł. W tym świetle zarzut, iż próbował ukryć posiadanie kupionego w 2007 r. zegarka o wartości kilkunastu tys. zł jest kuriozalny. Warto też podkreślić, że Palikot nie był nigdy ministrem decydującym o przetargach wartych miliardy złotych i nikt o zdrowych zmysłach nie podejrzewa go o przyjmowanie wyrazów wdzięczności od kogokolwiek.

3. Piotr Tymochowicz od roku biega po mediach i opowiada, że pozwie Palikota, który mu rzekomo zalega wynagrodzenie w wysokości 2,5 mln zł. Jest w tych działaniach gołosłowny, nie pokazuje żadnej umowy, ani niczego co by uwiarygodniało te opowieści. Przeciwnie, mamy licznych świadków, którzy słyszeli jak Tymochowicz twierdził, że działa społecznie, jako członek naszej partii, do której z wielką pompą wstąpił. Mam dla Piotra Tymochowicza radę - niech już się nie wygłupia z tymi mediami i wreszcie - po roku - złoży pozew. To będzie krótka i ostatecznie go kompromitująca rozprawa.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...