Podatki, głupcze! Gospodarka, Szczurek!

Dodano:
Głosowałem na PO. Tak, głosowałem na PO. Kiedyś wierzyłem, że rozumni liberałowie zechcą skończyć z dyktaturą związkowych watażków, że uproszczą skomplikowany system podatkowy, że obywatel/podatnik już zawsze będzie klientem a nie petentem/szkodnikiem, że system edukacji będzie kreatywny i dostosowany do dynamicznie zmieniających się trendów społeczno/gospodarczych, że przywileje górników (m.in. 13-stki i 14-stki, ołówkowe), rolników (m.in. KRUS i skupy interwencyjne), banków (spready, spekulacje, opcje), ubezpieczycieli (klauzule niedozwolone, dominująca pozycja względem klientów), polityków (kilometrówki, alkohol, ośmiorniczki, brak odpowiedzialności), że wszystkie te idiotyczno/archaiczne rujnujące naszą społeczną i gospodarczą tkankę przywileje zostaną zwyczajnie zlikwidowane. Nie zostały.
Wierzyłem, że Ci liberałowie (dzisiejsi socjaliści) wprowadzą obiecany w 2005 roku 15% podatek liniowy, że zlikwidują różnorodne dodatkowe opłaty i parapodatki (w tym abonament RTV) nakładane na przedsiębiorców i obywateli, że ukrócą władzę aparatu skarbowego wobec podatników, że zlikwidują podatek od dochodów kapitałowych (tzw. podatek Belki), że zmniejszą podatek dochodowy od osób prawnych z 19% do 15%, a 0%, 3%, 7% i 22% stawki VAT zamienią na jedną 15%. Wierzyłem przez wiele lat a PiS i SLD tę wiarę potrafiły skutecznie ugruntowywać przez swoje ideologiczno/gospodarcze skrajności. Już nie wierzę i żaden pomysł SLD i PiS-u tej wiary już mi nie przywróci.

„Należy obecnie zmienić to myślenia w sprawie kontroli podatkowych – nie ma kontroli w celach podatkowych, kontrola ma przynosić wpływy budżetowe. Celem na 2015 rok jest wzrost dochodów budżetowych, wzrost kontroli okresów bieżących i wzrost kontroli pozytywnych”. Kiedy Ryszard Petru opublikował na swoim Twitterze notatkę (fragment powyżej tłustym drukiem) ze spotkania izb skarbowych, zrozumiałem definitywnie, że socjaliści z PO zatracili poczucie zwykłej przyzwoitości a liberalizm pomylił im się ewentualnie z libertynizmem. Nadzieję owej przyzwoitości przywrócił mi jeszcze na chwilę Prezydent Komorowski, który skierował do Sejmu nowy projekt ordynacji podatkowej i pomimo zapewnień premier Kopacz i ministra Szczurka wygłoszonych na marcowej konferencji prasowej „Przyszedł czas na zmianę relacji między urzędnikiem a podatnikiem (...). Dzięki temu, że dojrzeliśmy do tego
i stwierdziliśmy, że te relacje należy zdecydowanie zmienić, powstał projekt (...), kierunkowe założenia nowej Ordynacji podatkowej. To wyjątkowo ważna rzecz, wprowadzająca wiele bardzo korzystnych rozwiązań dla podatnika, ale niezależnie od tego wprowadzająca równowagę między interesem podatnika a interesem publicznym”
, to już na początku kwietnia rząd ów projekt odrzucił twierdząc, że zawarta w nim zasada „aby wątpliwości rozstrzygać na rzecz podatnika” jest dla rządu nie do przyjęcia. Smutna to konstatacja bardzo w kraju, który jest od 25 lat demokratycznym państwem, smutna tym bardziej, że słowa te padają z ust członków partii obywatelskiej. Twierdzę, że dalsze rządy PO w są w obecnym kształcie również nie do przyjęcia.

Gospodarka, głupcze!

Głosowałem na PO. Przepraszam.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...