„W oczekiwaniu na deszcz”

Dodano:
Historia pracy parlamentarnego zespołu ds. połączenia Odra – Łaba – Dunaj zakreśliła pełne koło i wróciła do punktu wyjścia. Nie ma studium wykonalności projektu, nie ma planów, nie ma woli rządu Platformy i PSL na realizację tego przedsięwzięcia. Prezydent Komorowski też niechętnie poruszał ten temat. W rozmowie z Prezydentem Zemanem stwierdził, że w Polsce Odra zaczyna się od Kędzierzyna.
A gdzie jest wola?

W środowiskach zawodowo związanych z Odrą, w Stowarzyszeniu na Rzecz Rozwoju Żeglugi Śródlądowej i Dróg Wodnych „Rada Kapitanów Żeglugi Śródlądowej”, w samorządach nadodrzańskich – Kędzierzynie-Koźlu, Opolu, Raciborzu, Szczecinie, Świnoujściu. W maleńkiej Kuźni Raciborskiej, której burmistrz – kapitan żeglugi wielkiej Paweł Macha – z racji wykształcenia i zawodowego doświadczenia wie, że woda to olbrzymi potencjał gospodarczy i olbrzymie zagrożenie. W Radzie Interesantów Portu Szczecin – bo dla biznesmena wzrost obrotów firmy o 200 lub 300% to nie kara a szansa nie do pogardzenia. U naszych południowych sąsiadów, Czechów, którzy powoli tracą cierpliwość w oczekiwaniu na jakąkolwiek rozsądną decyzję polskich władz. I w końcu jest wola Rady Europejskiej, która poprzez plan Junkera dostrzegła konieczność tej inwestycji. I zakłada 85%-ową dotację do realizacji tego projektu z pieniędzy Komisji Europejskiej. To wszystko jest.

Rzeka Odra – co mamy na dzisiaj?

Dzisiaj mamy dziko meandrującą rzekę, z nie działającą i przestarzałą infrastrukturą hydrologiczną, nieudolnie zarządzaną przez Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej i jego regionalne oddziały. Mamy w budowie zbiornik w Raciborzu, który nie może się zdecydować, czy chce być mokry czy suchy. Ale na pewno nie chce być betonowy. Mamy opanowany przez ekoterrorystów zbiornik retencyjny w Opatowie, który powoli traci swoje przeciwpowodziowe cechy. Mamy rozkopany od kilkunastu lat stopień wodny w Malczycach, którego budowa za chwilę stanie się zabytkiem. Mamy rozwaloną śluzę wodną w Brzegu Dolnym, bo przez pół wieku nikt jej nie remontował i serwisował. Mamy kilkanaście projektów Natura 2000, bo jakieś zbłąkane ptaszki będą chciały mieć spokój podczas wysiadywania jajek. I mamy umowę z Niemcami gwarantującą im swobodę żeglugi od Szczecina do Haweli pod warunkiem braku jakichkolwiek inwestycji i zmian w obrębie górnej Odry. Ma płynąć woda, żeby ich barki mogły pływać. Mamy ministerstwo środowiska, które jest szczęśliwe z takiego rozwiązania. I mamy posłów, którzy chcą o tym robić wystawy zdjęć w Sejmie. Że niby to powód do dumy. Tyle mamy i nic więcej.

Nikomu nie życzę doświadczenia powodzi i poniesienia strat osobistych i materialnych. Ale w tej sytuacji jaką dzisiaj mamy, solidny deszczyk rozwiązałby wiele mentalnych supłów i blokad, koniecznie przed jesiennymi wyborami. Bo już tylko powódź może wypłukać ze stołków bezsensowne i bezkoncepcyjne rządy Platformy i PSL-u.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...