Żołnierze odpowiedzą za łapówki w Iraku

Dodano:
Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie rozpoczął proces 14 wojskowych i cywilów oskarżonych o przyjmowanie łapówek przy przetargach na odbudowę Iraku.
Większość przyznaje się do zarzutów. Najwyższy stopniem oskarżony płk Mariusz S. mówi, że nie brał łapówek i "komuś zależy" na skazaniu go. Ciąg dalszy procesu - w środę.

Oskarżonym 9 oficerom i 5 cywilom grozi do 12 lat więzienia (wojskowym - także degradacja). Prokuratura ustaliła, że zagarnęli w sumie ok. 750 tys. dolarów - odzyskano tylko 232 tys. dol.

Podsądni odpowiadali za dobór prac inwestycyjno-remontowych związanych z odbudową prowincji Babilon i Diwanija oraz wybór wykonawców robót. W okresie od lipca 2004 do lutego 2005 pobierali co najmniej 10 proc. wartości danego kontraktu od oferentów, którzy potem "wygrywali" przetargi dzięki fałszowaniu ich ofert przez oskarżonych.

Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w funkcjonowaniu grupy współpracy cywilno-wojskowej (CIMIC) polskiego kontyngentu w Iraku prowadziła, pod nadzorem Wojskowej Prokuratury Okręgowej w  Warszawie, Komenda Główna Żandarmerii Wojskowej. Minister obrony Jerzy Szmajdziński mówił wtedy, że MON "już wcześniej miał sygnały" o procederze.

Głównym oskarżonym jest płk Mariusz S., szef CIMIC w trzeciej zmianie polskiego kontyngentu w Iraku w 2004 r. Na swój proces założył galowy mundur. Mówił mediom, że uważa, iż cały proces będzie "pokazowy", że nie ma dowodów potwierdzających jego winę i  że "komuś zależy, by ich skazać". Dodał, że nie ma nic przeciwko temu, by pokazywać jego wizerunek w mediach, gdyż już wcześniej robiono mu zdjęcia razem z bratem bliźniakiem i zasłaniano tylko jego twarz.

Aresztowano go w lutym 2005 r., gdy afera wyszła na jaw - po tym, jak u dwóch oficerów CIMIC trzeciej zmiany wracających z Iraku znaleziono 90 tys. dolarów - było to o wiele więcej, niż mogli zaoszczędzić z wynagrodzeń. W całej sprawie trwają także inne postępowania, które prowadzą prokuratury wojskowe w kraju.

Obecnie część oficerów oskarżonych w sprawie przeniosło się do  rezerwy - niektórzy korzystają z wcześniejszej emerytury.

We wtorek sąd wysłuchał aktu oskarżenia. Wynika z niego, że  wszyscy uczestniczący w procederze przyjmowania łapówek, który opierał się pośrednio na irackim zwyczaju dawania "bakszyszu", czyli upominku za dobry uczynek, dzielili się "prowizjami" za  kontrakty po równo, a płk S. o wszystkim wiedział. Prokurator zarzucił całej czternastce oskarżonych udział w zorganizowanej grupie, mającej na celu uzyskanie łapówek od przedsiębiorców.

Zorganizować wszystko miał przewodniczący komisji przetargowej mjr Michał M. i pracujący dla wielonarodowej dywizji tłumacz Said Adam K. Dwóch kapitanów - Robert G. i Adam K. - mieli rozdzielać pieniądze także pracownikom cywilnym, którzy pomagali irackim przedsiębiorcom sporządzać ofertę, która "wygra" przetarg - potem fałszowano jego dokumentację.

Po odczytaniu aktu oskarżenia obrońcy zasygnalizowali, że kilku oskarżonych chce dobrowolnie poddać się karze. Wiadomo, że kpt. Robert G. i kpt. Adam K. chcą zgodzić się na dwa i pół roku więzienia oraz zwrot kilkudziesięciu tysięcy zł. Oprócz nich jeszcze co najmniej czterech podsądnych złoży podobne wnioski.

Swój wniosek sformułował w odpowiedzi na akt oskarżenia płk Mariusz S. - nie był to jednak wniosek typowy. Z pisma procesowego jego obrońcy mec. Franciszka Burdy wynika, że płk S. twierdzi, iż  nie brał łapówek, nie wiedział nic o tym, by brali je jego podwładni, a ponadto nikt nie uzależniał przyznania kontraktu od  łapówki, a jeśli tak - to prokuratorski zarzut jest bezzasadny, bo  owo "uzależnienie" jest jego niezbędną przesłanką.

W konkluzji mec. Burda wnosi, by skazać jego klienta za  niewłaściwy nadzór nad podwładnymi. Wspomina też o irackim zwyczaju "bakszyszu" - taka zapewne będzie linia obrony oskarżonych, którzy się nie przyznają do udziału w grupie.

Sąd rozpatrzy wszystkie wnioski o poddanie się karze najwcześniej w środę. We wtorek rozpoczął przesłuchanie Roberta G., który potwierdza swe wyjaśnienia ze śledztwa, ale nie chciał przed sądem odpowiadać na żadne pytania.

ss, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...