Odnaleziono polskie groby w Bykowni

Dodano:
W Bykowni pod Kijowem odkryto pierwsze groby Polaków, zamordowanych przez NKWD w 1940 roku - poinformował sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik.
Prowadzone przez specjalistów Rady poszukiwania szczątków Polaków trwają od miesiąca.

"Natrafiliśmy na to, czego szukaliśmy" - powiedział Przewoźnik. Chodzi o miejsce spoczynku trudnej do ustalenia liczby Polaków z niemal 3,5 tys. nazwisk, które widnieją na tzw. ukraińskiej liście katyńskiej, zawierającej nazwiska Polaków więzionych przez NKWD na Zachodniej Ukrainie.

"Znaleziono przedmioty świadczące o tym, że to są groby, w których spoczywają Polacy; m.in. fragmenty umundurowania, buty wojskowe polskie, guziki wojskowe, medalik czy nawet przedmioty z pojawiającymi się nazwiskami zamordowanych osób" - powiedział Przewoźnik. "To wszystko oczywiście wymaga sprawdzenia i będziemy sprawdzali" - dodał Przewoźnik.

Prace ekshumacyjne w Bykowni pod Kijowem, prowadzone przez 12 specjalistów Rady pod kierunkiem prof. Andrzeja Koli trwają od połowy lipca; wśród specjalistów jest m.in. archeolog, antropolog, konserwatorzy i dokumentaliści. "W wyniku prowadzonych wierceń zlokalizowano 103 groby, z tego kilka, gdzie znaleziono przedmioty polskie" - powiedział Przewoźnik. "Są to ewidentnie polskie groby" - dodał.

Zaznaczył, że wcześniej, w czasach Związku Sowieckiego groby te były niszczone. "Wiemy, że w danym miejscu był grób, są resztki szczątków, natomiast ciał nie ma, bo albo je zepchnięto gdzieś spychaczem albo przeniesiono w inne miejsce" - podkreślił.

Podczas prac odkryto także groby polskie, gdzie znaleziono szczątki ludzkie, czaszki, na których były ślady strzału w tył głowy czy ślady uderzeń tępym narzędziem. W grobach umieszczano po kilkadziesiąt osób.

"Myślę, że poszukiwania te będą poszerzone i potrwają dłużej niż przewidywaliśmy" - powiedział Przewoźnik. Prace ekshumacyjne miały zakończyć się na początku września; we wtorek zapadła decyzja że potrwają do końca września.

Poszukiwania prowadzone są na obszarze 5 ha terenu leśnego. "Nie przebadamy na pewno całego terenu, ale będziemy mogli uchwycić pewne rzeczy w zarysach; m.in. zasięg grobów" - zaznaczył sekretarz ROPWiM. "Znaleźliśmy takie obszary, na których mogą być groby Polaków. Co do następnych mamy przypuszczenia, mamy pewną wiedzę i ta wiedza pewnie jeszcze się poszerzy w najbliższych dniach" - dodał.

Chodzi także o znalezienie miejsca, gdzie są groby pomordowanych Polaków i na którym mógłby powstać polski cmentarz. To będzie jeden z tematów zaplanowanych na środę rozmów Przewoźnika z przedstawicielami ukraińskich władz.

Wśród zamordowanych są wysocy rangą oficerowie i podoficerowie Wojska Polskiego, Korpusu Ochrony Pogranicza, policjanci, przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości, funkcjonariusze Straży Więziennej i Straży Granicznej, urzędnicy administracji rządowej i samorządowej, a także osoby cywilne.

Wszyscy oni znaleźli się w aresztach i więzieniach NKWD, utworzonych przez administrację sowiecką na terenach dawnych Kresów Wschodnich Rzeczpospolitej, włączonych do ZSRR po napaści na Polskę 17 września 1939 roku.

W oparciu o rozkaz Ławrentija Berii o rozładowaniu więzień NKWD zachodnich obwodów Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej i Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej z 22 marca 1940 r. Polacy zostali przewiezieni do więzień centralnych obwodów ZSRR w Kijowie, Charkowie, Chersoniu i tam zamordowani wiosną 1940 r.

Na tzw. ukraińskiej i białoruskiej liście katyńskiej jest 7,3 tys. Polaków. W Bykowni pod Kijowem znajdują się szczątki pewnej grupy osób - z 3435 Polaków - m.in. oficerów, policjantów i urzędników z listy ukraińskiej. Wśród miejsc, gdzie mogą być szczątki zamordowanych Polaków z listy białoruskiej wymienia się m.in. Kuropaty pod Mińskiem.

Na podstawie decyzji władz ZSRR, w tym Stalina, z 5 marca 1940 roku wiosną 1940 roku zamordowano 22 tys. polskich oficerów i cywilów. Wśród nich 15 tys. stanowili więźniowie obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. NKWD rozstrzeliwało ich w Katyniu, Charkowie i Twerze. W 2000 r. otwarto trzy cmentarze wojskowe upamiętniające ofiary zbrodni - w Katyniu, Charkowie i Miednoje pod Twerem.

Trwające 14 lat śledztwo w sprawie katyńskiej, prowadzone przez rosyjską prokuraturę wojskową zakończyło się umorzeniem we wrześniu 2004 roku. Nikomu nie postawiono zarzutów, nie zostało też przedstawione uzasadnienie decyzji o umorzeniu śledztwa. Rosjanie nie uznają zbrodni katyńskiej za ludobójstwo, ale za zbrodnię, która ulega przedawnieniu.

Polskie śledztwo w tej sprawie na wniosek Komitetu Katyńskiego od grudnia 2004 roku prowadzi Instytut Pamięci Narodowej; jest w nie zaangażowanych 16 prokuratorów. Rosja, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, nie przekazała stronie polskiej akt dotyczących tej sprawy.

pap, ss, ab
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...