Syn Cymańskiego prowadził po pijanemu
Policja nie chce komentować zdarzenia. Joanna Kosińska z biura prasowego pomorskiej komendy wojewódzkiej policji powiedziała jedynie, że "do zatrzymania nietrzeźwego kierowcy doszło w czwartek tuż przed godziną 23.00". Syn posła jechał samochodem marki renault. Podczas interwencji policji zachowywał się spokojnie. Spędził noc w policyjnej izbie zatrzymań w Malborku. Jego auto zabezpieczono na policyjnym parkingu. Za jazdę po pijanemu grozi mu do dwóch lat więzienia.
Poseł Tadeusz Cymański powiedział, że zatrzymanie jego syna nietrzeźwego za kierownicą "to jego porażka jako ojca". "Mogę tylko przeprosić swoich sympatyków za rozczarowanie, bo moje dzieci świadczą o mnie" - zaznaczył poseł PiS. Dodał, że syn poniesie wszelkie konsekwencje swojego przewinienia. "Dzieci polityków nie mają i nie powinny mieć żadnej taryfy ulgowej" - powiedział. Jak wyjaśnił, nie widział się jeszcze z synem, jednak z telefonicznej rozmowy z nim wywnioskował, że jest zawstydzony. "Uderzył we mnie, uderzył w rodzinę, może w niezamierzony sposób, ale takie są fakty" - przyznał. "Nie jest łatwo być dzieckiem ludzi publicznych, ale z drugiej strony trzeba umieć też myśleć" - podsumował poseł.
pap, ss