Co Marcinkiewicz zrobi z PKO?
Dodano:
Czy były premier chce budować wielką narodową instytucję finansową wokół PKO BP i PZU - zastanawia się "Gazeta Wyborcza" w artykule "Co Marcinkiewicz zrobi z PKO?". Bank jest kontrolowany przez skarb państwa, który ma większość przedstawicieli w radzie nadzorczej. Dlatego rada poprze pewnie kandydaturę najpopularniejszego polskiego polityka na prezesa. Marcinkiewicz ma objąć funkcję bez konkursu, choć PiS przed wyborami obiecywał, że władze spółek skarbu państwa będą wyłaniane w konkursach. Według ekonomisty prof. Jana Winieckiego były premier, który jest z wykształcenia fizykiem i ani jednego dnia nie przepracował w banku, może nie poradzić sobie na tym stanowisku: - Prezes podejmuje decyzje, które natychmiast mają konsekwencje finansowe. Poza tym PKO BP jest spółką giełdową. Prywatni akcjonariusze mogą się zdziwić usadowieniem się kolejnego polityka w banku.Politycy PiS bronią decyzji premiera, podkreślając, że Marcinkiewicz nie jest pierwszym byłym premierem, który zostaje szefem banku. Jan Krzysztof Bielecki kieruje przecież Pekao SA. - Ale on najpierw był adiunktem na Uniwersytecie i doktorem ekonomii, a później przez dziesięć lat był dyrektorem w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju - przypomina prof. Winiecki. W czwartek Marcinkiewicz przedstawił premierowi plan rozwoju PKO BP. Jego szczegóły na razie są tajne. Nie wiadomo, czy PiS wróci do starego pomysłu, który rozważał przed wyborami - budowy wielkiej narodowej instytucji finansowej wokół PKO i PZU (w jej skład miałaby wejść również Poczta Polska).