Niemcy w obawie przed belgijską elektrownią też rozdają jod. Polacy wydali komunikat

Dodano:
Niemiecki protest przeciwko elektrowni w Tihange Źródło: Wikimedia Commons / Molgreen
1 września belgijskie służby rozpoczęły ogólnokrajową akcję wydawania tabletek z jodem. Wszystko przez obawy dotyczące krajowych elektrowni atomowych. W związku z tą sprawą komunikat wydała właśnie Państwowa Agencja Atomistyki.

Władze Belgii w piątek 1 września rozpoczęły akcję rozdawania swoim obywatelom tabletek z wysoko stężonym jodem. Według zaleceń urzędników, w razie awarii elektrowni jądrowej Tihange tabletki powinny przyjąć kobiety w ciąży, karmiące matki oraz osoby do 45. roku życia. Wszystkim powyżej tego wieku Komisja Ochrony Radiologicznej odradza przyjmowanie jodu w takich ilościach. Tłumaczy, że gorsze od napromieniowania byłoby w tym przypadku ryzyko zachorowania na raka tarczycy.

Tabletki swoim obywatelom rozdają też władze sąsiadujących z elektrownią Niemiec. Nasz zachodni sąsiad rozpoczął wydawanie jodu w Akwizgranie. Lokalne władze niemieckiego landu przed belgijskim sądem domagają się wygaszenia położonej zaledwie 70 km dalej elektrowni atomowej, na której ścianach w niejasnych okolicznościach zaczęły pojawiać się tysiące mikroskopijnych pęknięć. Na doniesienia dochodzące z zachodu zareagowali także polscy eksperci.

„W związku z pojawiającymi się zapytaniami dotyczącymi bezpieczeństwa belgijskiej elektrowni jądrowej Tihange, Państwowa Agencja Atomistyki informuje, że na terenie elektrowni nie doszło do awarii, a w związku z tym nie istnieje jakiekolwiek zagrożenie radiacyjne na terenie Polski” - czytamy w komunikacie Państwowej Agencji Atomistyki. Zdaniem jej pracowników, nie zaobserwowano nawet najmniejszego podwyższenia poziomu promieniowania jonizującego na terytorium naszego kraju.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...