„Franek łowca bramek” z mandatem europosła. Uszczypliwy komentarz Bońka

Dodano:
Tomasz Frankowski Źródło: Newspix.pl / Maciej Gilewski
Wśród kandydatów, którzy uzyskali mandat do Parlamentu Europejskiego znalazł się Tomasz Frankowski, były król strzelców polskiej Ekstraklasy. Wyborczy sukces skomentował prezes PZPN Zbigniew Boniek.

Tomasz Frankowski otwierał listę Koalicji Europejskiej w okręgu nr 3 obejmującym Podlasie oraz województwo warmińsko-mazurskie. Polityk uzyskał łącznie ponad 125 tysięcy głosów a w samym Białymstoku zagłosowało na niego ponad 37 tysięcy osób uprawnionych do głosowania. W całym okręgu lepszy wynik odnotował jedynie Karol Karski z Prawa i Sprawiedliwości. Tym samym Tomasz Frankowski uzyskał mandat eurodeputowanego.

Na swoim profilu na Twitterze były król strzelców polskiej Ekstraklasy podziękował wyborcom za oddane głosy. „Tak wspaniałego wyniku się nie spodziewałem. Dziękuję za wsparcie mojej rodzinie, mojemu sztabowi, dziesiątkom wolontariuszy, a największe podziękowania wyborcom, że tak licznie poszliście na wybory i oddaliście głos na drużynę Koalicję Europejską” – napisał były piłkarz.

Do wpisu Frankowskiego odniósł się prezes PZPN. „Tak, tylko z twojej obecności w Brukseli nic nie wynika Tomek, sorry ale taka jest prawda, tam o piłce nożnej jest bardzo mało, ukłony” – napisał Zbigniew Boniek. Jeden z internautów zwrócił uwagę na fakt, iż w poprzedniej kadencji europosłem był Bogdan Wenta, były trener polskich szczypiornistów, który zebrał bardzo dobre opinie za swoją pracę, mimo tego, że PE praktycznie nie zajmuje się piłką ręczną. „To nic osobistego” – odparł prezes PZPN.

Kim jest Tomasz Frankowski?

Tomasz Frankowski to jeden z najbardziej znanych polskich piłkarzy. Przez lata był związany z Jagiellonią Białystok. Z Wisłą Kraków pięciokrotnie zdobywał mistrzostwo Polski. Czterokrotnie był także królem strzelców Ekstraklasy, a kibice mówili na niego Franek łowca bramek. Grał także w ligach zagranicznych m.in. w hiszpańskim Elche czy brytyjskim Wolverhampton.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...