Kaczyński grzmiał na konwencji PiS. „Mieliśmy rząd chłopców w krótkich majteczkach”
W sobotę przed godziną 14 rozpoczęła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości w Kielcach. Jako pierwszy głos zabrał prezes partii Jarosław Kaczyński. - To jest bardzo mocna lista, jest dla mnie zaszczytem ją otwierać – podkreślał. – Muszę w tym momencie także wspomnieć o człowieku, którego nie ma już wśród nas, a który zmienił to województwo. Miał ogromny wkład w to, że zmieniliśmy tak bardzo Polskę – mówił dalej. Jak dodał, chodzi o Przemysława Gosiewskiego. – Zwyciężymy, ale tylko wtedy, gdy podejmiemy ogromny wysiłek – podkreślał Kaczyński.
Prezes PiS krótko wyjaśnił też, dlaczego startuje akurat z Kielc. – Polska jest jedna i właśnie dlatego jestem na liście wyborczej z tej ziemi – stwierdził, po czym uderzał w PO i Donalda Tuska. – Musimy mieć odpowiedzialny, dorosły rząd. Nieprzypadkowo mówię dorosły, bo mieliśmy przez osiem lat w Polsce rząd niedorosły, rząd chłopców w krótkich majteczkach. Czy może spodenkach – mówił Kaczyński.
– Tu nie chodzi o ich PESEL, tylko o to, co w głowach – zaznaczał Kaczyński. - To jest tak, że gdy jedni wiedzieli, skąd może przyjść zagrożenie, ostrzegali przedtem, mówię o moim świętej pamięci bracie, to inni wyściskiwali się z Putinem. Nawet na smoleńskim lotnisku. Tacy ludzie nie mogą po prostu rządzić. Nie mogą otrzymać nowej szansy. Tusk nie może otrzymać kolejnej szansy. On już pokazał jaki jest - mówił dalej, a w tle słychać było okrzyki „zdrajca!”.
Kaczyński o PO: Partia zewnętrzna
Następnie prezes PiS nawiązywał do sytuacji przy granicy polsko-białoruskiej. - Przypomnijmy sobie, co Tusk mówił o murze. Co mówił o tym, że nie będzie wybudowany, że ta budowa, przepraszam, zacytuję te słowa, to wał, czyli nadużycie. Później twierdził, że to w ogóle skandal, że jeszcze tylko tam prądu brakuje, żeby ludzi razić – zauważał Kaczyński. – Krótko mówiąc, był zdecydowanie przeciwny i dzisiaj, niezależnie co opowiada, jak próbuje ludzi okłamać, zmanipulować, to wiadomo, że oni by granicy nie bronili – stwierdził.
- Są w istocie partią zewnętrzną. Takich słów używał prezydent, generał De Gaulle w stosunku do francuskich komunistów, tak jest jeżeli chodzi o nich. Oni mają swoje ośrodki decyzyjne poza Polską – podsumował Kaczyński.