Górski Karabach przestanie istnieć. Prezydent republiki podpisał dekret
„Do 1 stycznia 2024 r. należy rozwiązać wszystkie instytucje i organizacje państwowe podlegające ich departamentom, a Republika Górskiego Karabachu przestanie istnieć” – głosi dekret podpisany przez prezydenta separatystycznego państwa Samwel Szahramanian. To oficjalny koniec nieuznawanej republiki, która o swoją autonomię walczyła od początku lat 90. dwudziestego wieku.
Oficjalnie istnienie Republiki Górskiego Karabachu uznawały tylko dla państwa – Abchazja o Osetia Południowa, które także przez znaczną większość krajów nie są uznawane na arenie międzynarodowej. Dla wszystkich innych tereny zajmowane przez samozwańczą republikę należą do Azerbejdżanu. Swoje prawa do tych terenów rości także Armenia.
Azerbejdżan przeprowadził „operacje antyterrorystyczną”
Nieco ponad tydzień temu, 19 września Azerbejdżan rozpoczął „operacje antyterrorystyczną”, której powodem było „systematyczne ostrzeliwanie pozycji azerskiej armii”. Winnym temu miały być dywersyjne grupy ormiański separatystów. Doniesienia zostały stanowczo zakwestionowano przez resort obrony Armenii.
Porozumienie, na kanwach którego zapadła ostateczna decyzja Szahramaniana, zostało ustanowione dzień później. W jego wyniku nastąpiło całkowicie rozbrojenie „nielegalnych grup bojowych”, a udział w tym miał mieć „rosyjski kontyngent sił pokojowych”. Zanim doszło do porozumienia azerskie siły zbrojny miały przejąć kontrolę nad ponad 90 stanowiskami bojowymi.
Trwa masowa ucieczka Ormian
Już wtedy mówiło się o nieoficjalnym końcu Ormian w Górskim Karabachu, co spowodowało masową ucieczkę ludności z tych terenów. Nieco ponad tydzień temu tereny te miały być według szacunków zamieszkiwane przez ok. 120 tys. etnicznych Ormian. Dotychczas opuścić je miało już ponad 65 tys. osób, które udali się do Armenii. Potwierdziła to rzeczniczka rządu w Erywaniu Nazeli Baghdasaryan.
Początkowo Armenia informowała, że jest gotowa przyjąć do 40 tys. uchodźców. Narracja się jednak zmieniła. – Państwo zapewni odpowiednie miejsce wszystkim tym, którzy nie mają z góry ustalonego miejsca zamieszkania – zadeklarowała Baghdasaryan.