Ksiądz nielegalnie wyciął dęby przy kościele. „Ja was przeprosiłem, wy mnie nie”

Dodano:
Wycięte drzewo, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Pavel_Klimenko
Proboszcz Tomasz Styczeń, który bez zezwolenia urzędu gminy wyciął drzewa w Gieczynku, ma żal do parafian zbuntowanych przeciwko jego decyzji.

Sprawę nagłośniła w lutym tego roku „Gazeta Wyborcza”. Mieszkańcy Gieczynka (woj. wielkopolskie) popadli w konflikt z miejscowym proboszczem Tomaszem Styczniem. Powodem była wycinka siedmiu dębów koło kościoła, między innymi 150-letniego drzewa. Okazało się, że proboszcz nie miał pozwolenia na ich wycięcie. Mieszkańców zbulwersowała też jego zapowiedź, że napali drewnem w kominku. Nie była to pierwsza tego typu sytuacja, bo dwa lata wcześniej proboszcz wyciął drzewa na cmentarzu parafialnym.

– Płakać się chce, jak można takie drzewo wyciąć. Serce boli, aż nie można na to patrzeć – mówiły urzędniczki podczas oględzin ściętych drzew.

Wycinka w Gieczynku. Proboszcz żąda przeprosin

Co wydarzyło się od tej pory? Teren wokół kościoła jest ogołocony, ale drewno zniknęło.

–Niedawno, ze trzy tygodnie temu, ksiądz zabrał drewno, które zostało z tego największego dębu. Do tego czasu po buncie mieszkańców nic tu nie było ruszone – powiedziała mieszkanka wsi, pani Paula. Inny mieszkaniec miał poczucie, że proboszcz z nich drwi: „Patrzył się na nas i uśmiechał szyderczo. Za głupków nas ma. Myśli, że jak ludzie ze wsi, to mniej inteligentni” – mówił.

Co więcej, to ksiądz najwyraźniej oczekuje przeprosin za bunt parafian.

–Ja was przeprosiłem, ale wy mnie nie przeprosiliście – powiedział po jednej ze mszy św. Wiernych przeprosił za, jak to ujął, „zamieszanie”.

Katarzyna Dembińska, insp. ds. ochrony środowiska z Urzędu Gminy w Wieleniu, powiedziała „Gazecie Wyborczej”, że postępowanie w tej sprawie jeszcze trwa. Nieoficjalnie ustalono, że gmina nałożyła karę na księdza – ponad 200 tys. zł, a ten odwołał się od decyzji urzędników.

Proboszcz Styczeń nie chciał rozmawiać z „Wyborczą”. Powiedział, że wszelkich informacji w tym temacie udzieli rzecznik kurii biskupiej w Koszalinie. Ks. Wojciech Parfianowicz, rzecznik diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, przyznał, że nie zna obecnego stanu sprawy, ale sprawdzi informacje na ten temat.

Źródło: Gazeta Wyborcza
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...