„Niedyskrecje”. Kto i na co namawia Kaczyńskiego? Koniec snów Trzeciej Drogi o potędze
Odcinek dostępny jest w ramach promocji:
Jarosław Kaczyński był przesłuchiwany przez sejmową komisję śledczą, badającą legalność zakupu i użytkowania oprogramowania szpiegującego Pegasus, przeznaczonego do inwigilowania komunikatorów. W powszechnej opinii, prezes PiS wypadł dobrze. Według nieoficjalnych informacji, za przygotowanie Kaczyńskiego do tego przesłuchania w dużej mierze odpowiadała Suwerenna Polska.
W PiS można usłyszeć, że to Jacek Ozdoba podrzucił Kaczyńskiemu informacje o naleśnikarni Witolda Zembaczyńskiego.
Wzmianka o tej działalności skutecznie wyprowadziła z równowagi posła Koalicji Obywatelskiej.
Nasi informatorzy ze Zjednoczonej Prawicy twierdzą, że nie przygotowywali Kaczyńskiego do zeznań przed komisją w jakiś nadzwyczajny sposób. W rezultacie Kaczyński wypadł dość naturalnie. Z naszych informacji wynika jednak, że od dłuższego czasu współpracownicy prezesa PiS uczulają go, żeby często się uśmiechał i rzeczywiście – ironiczny uśmieszek towarzyszył prezesowi Kaczyńskiemu podczas przesłuchania dość często.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.