Ambasador Izraela zjednoczył polityków lewicy i prawicy. „Przepełniony arogancją wywiad”

Dodano:
Jaocv Livne Źródło: Facebook / Ambasada Izraela w Polsce
Politycy ze wszystkich stron polskiej sceny politycznej krytycznie komentują kontrowersyjne wypowiedzi ambasadorem Izraela. „Ambasador Izraela robi co może, żeby antysemityzm w Polsce rzeczywiście się pojawił” – napisał Sławomir Mentzen.

Ambasador Izraela udzielił kontrowersyjnego wywiadu Kanałowi Zero dotyczącego przede wszystkim śmierci polskiego wolontariusza i sześciu innych działaczy organizacji humanitarnej World Central Kitchen (WCK). Jakow Liwne nie chciał przeprosić za atak izraelskiej armii na konwój humanitarny, wymijająco odpowiadajac na kolejne pytania i krytykujac samego prowadzącego rozmowę Roberta Mazurka.

Ambasador Izraela krytykowany przez polityków z lewa i prawa. „ZERO przyzwoitości”

Wypowiedzi izraelskiego dyplomaty wywołały polityczną burzę. Jakow Liwne jest krytykowany przez polityków i z lewej i z prawej strony polskiej sceny politycznej.

„Przepełniony arogancją wywiad ambasadora Izraela udowadnia, że nie ma w jego postawie żadnej refleksji. Jako państwo mówimy jednoznacznie: żądamy dokładnego i obiektywnego wyjaśnienia sprawy oraz zadośćuczynienia rodzinie ofiary – wolontariusza, który niósł pomoc drugiemu człowiekowi i który nigdy nie powinien być celem ataku” – napisał w portalu X wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

„Dziś wieczorem na YouTube: ZERO przyzwoitości” – napisał z kolei były premier Mateusz Morawiecki, nawiązując do nazwy kanału.

Z kolei lider Konfederacji Sławomir Mentzen stwierdził, że „ambasador Izraela robi co może, żeby antysemityzm w Polsce rzeczywiście się pojawił”.

Wywiad skomentował też Adrian Zandberg z Partii Razem. – Ambasador Izraela powinien zostać poproszony o to, by wrócić do kraju po zachowaniach izraelskiego rządu, który legitymizuje zbrodnie wojenne, to nie jest pierwsza taka sytuacja – stwierdził w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim na antenie Radia Zet. – W tej sprawie jasno widać, co się wydarzyło, mieliśmy do czynienia z zabiciem ludzi, którzy przyjechali, żeby pomagać głodującym. Tego nie da się zamazać żadną retoryką i żadnymi słowami. Dziwię się ambasadorowi Izraela, że próbuje to zrobić – dodał.

Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydent w programie „Siódma-Dziewiąta” również odniosła się do wypowiedzi izraelskiego ambasadora. – Wypowiedzi pana ambasadora łączące w sposób nieuzasadniony oczekiwanie wyjaśnienia śmierci polskiego obywatela [...] z zarzutami o antysemityzm musi bulwersować i musi się spotkać z bardzo jasnym tutaj stanowiskiem, że nie ma na to zgody – podkreśliła. – Tutaj nie ma żadnego sporu pomiędzy rządem i panem prezydentem. Te oczekiwania są jasno stawiane: po pierwsze oczekujemy wyjaśnienia tej sytuacji, ale też oczekujemy na jasne słowa „przepraszam”. Nawet jeżeli był to wypadek, była to jakaś pomyłka, z boku zupełnie zostawiam celowe działanie, to za takie działanie również należą się po prostu przeprosiny, bo to jest działanie państwa – dodała.

Bosak ambasadorowi Izraela: Zdążył określić antysemitami wszystkich Polaków

Na słowa ambasadora Izraela w programie „Bez Uników!” na antenie radiowej Trójki odpowiedział też wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, jako jeden z pierwszy oskarżony o antysemityzm przez izraelskiego ambasadora.

– Pan ambasador zdążył określić antysemitami wszystkich Polaków. Można generalnie mieć wrażenie, że działalność pana ambasadora to jakaś katastrofa. Ta wypowiedź była reakcją na to, że nazwałem zbrodnią wojenną zamordowanie siedmiu aktywistów organizacji humanitarnej, która zawiozła 100 ton żywności Palestyńczykom w Strefie Gazy. Myślę, że nie jestem odosobniony w swojej opinii – ocenił. – To była wykonana na chłodno egzekucja przy pomocy rakiet i dronów wojskowych, gdzie na raty w trzech kolejnych atakach strzelano do trzech kolejnych aut oznaczonych jako konwój humanitarny. To jest moim zdaniem zbrodnia wojenna, a taka ocena nie ma nic wspólnego z antysemityzmem, ma dużo z uczciwością – dodał.

Bosak odniósł się również do wypowiedzi premiera Izraela, który stwierdził, że takie incydenty zdarzają się podczas wojny.

– To standardowe tłumaczenie strony izraelskiej. Wiemy, że armia izraelska w tym konflikcie działa wyjątkowo brutalnie. Internet jest pełen filmów postrzelenie Palestyńczyków, czy dziennikarzy. Wiemy od ekspertów, czy komentatorów, że od początku konfliktu zginęło 200 działaczy organizacji humanitarnych i dziesiątki tysięcy ofiar cywilnych. Tam się leje krew na wielką skalę – stwierdził wicemarszałek Sejmu. – Mówienie, że to wszystko dzieje się przez przypadek to tłumaczenie dla naiwnych. Izraelska armia prezentuje podejście, że robimy swoje i jak nas chwycą za rękę, to mówimy, że to nie moja ręka – podkreślił.

Wicemarszałek Sejmu ocenił, że reakcja polskiego rządu i polskich władz jest „za miękka”. – W pierwszej reakcji panu prezydentowi przez usta nie przeszło ani słowo Izrael, ani morderstwo. Czytając wpis prezydenta można było pomyśleć, ze Damian Soból zmarł śmiercią naturalną i prezydentowi jest po prostu przykro – ocenił Boska. – Jeśli chodzi o komunikat MSZ, ten pierwszy był bardzo mięciutki – dodał.

Ocenił też, że „śledztwo prowadzone przez prokuraturę w Przemyślu przy konfrontacyjnej postawie państwa izraelskiego nie przyniesie większych efektów”.

Bosak uważa też, że jego wypowiedź nie była ostra. – Nie odmawiam Izraelowi prawa do prowadzenia wojny z Hamasem. Oczekuję tylko, żeby nie mordować cywili. Wydaje mi się, że takie stanowisko prezentuje też lewica. Politycy dobę się wahali, ale już teraz zaczęli publikować mocniejsze oświadczenia – dodał.

Przyznał też, że jeśli ambasador dalej będzie się zachowywał tak, jak teraz, to powinien zostać wydalony z Polski.

Źródło: WPROST.pl / X / Polskie Radio 24 / Siódma-Dziewiąta / Radio ZET
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...