PSL: nie przystąpimy do wojny z prezydentem

Dodano:
Fot. M.Stelmach/Wprost
PSL nie da się wciągnąć w konflikt między parlamentem a prezydentem - powiedział wiceprezes stronnictwa Janusz Piechociński. Zaapelował też do PiS, aby ten nie przechodził do "twardej opozycji".

"PSL mówi bardzo wyraźnie, nie damy się wciągnąć w wojnę między parlamentem a prezydentem. My uważamy, że nowy parlament powinien stworzyć takie warunki do współdziałania z Kancelarią Prezydencką, gdzie konfliktów uda się uniknąć, a gorszących określeń już nie będziemy powtarzać" - powiedział Piechociński w Krakowie.

Zaapelował także do Prawa i Sprawiedliwości, aby partia ta nie przechodziła do twardej opozycji.

"Apelujemy do naszych przyjaciół i partnerów z Prawa i Sprawiedliwości - ze zbyt dużą łatwością przechodzicie do twardej opozycji. To nie jest zrozumiałe. Nie próbujcie się ustawiać w pozycji, że im gorzej tym lepiej. Nie próbujcie mówić, że od dzisiaj za nic nie odpowiadacie" - powiedział Piechociński.

"Wyciągamy rękę i widzimy możliwość współdziałania z Prawem i Sprawiedliwością, Lewicą i Demokratami, a także środowiskami, które znalazły się poza parlamentem" - dodał.

Zapowiedział też, że PSL po zawarciu ewentualnej koalicji z PO będzie się starało, by nie doszło do kolejnej rewolucji kadrowej w sektorze publicznym: "Jest potrzebne samoograniczenie się zwycięzców".

Według jego jednym z najważniejszych zadań, jakie czekają nowy rząd, są przygotowania do mistrzostw Europy w 2012 roku w piłce nożnej, w którym jest potrzebna "pełna współpraca, a nie wytykanie sobie kto, co, kiedy obiecał i czego nie zrobił. Jeśli nie przeprowadzimy sprawnie Euro, to będzie klęka każdego z nas."

Zasugerował, że jeśli dalej nie będzie konstruktywnie rozwiązana sprawa stadionu w Warszawie, to może się okazać, że mistrzostwa w ogóle ominą stolicę.

Innym zadaniem dla nowego rządu jest zwiększanie roli samorządu oraz sprawa dobrego wykorzystania środków unijnych.

ab, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...