Łowił przez 24 godziny. Znany wędkarz ustanowił swoją nową życiówkę
Jeff Kolodzinski, nazywany przez środowisko wędkarskie "Maratończykiem", udowodnił (i to nie po raz pierwszy), że pasję do łowienia ryb można łączyć też ze szczytnymi celami. W czwartek (11 września) – w 24. rocznicę zamachów terrorystycznych w Stanach Zjednoczonych – ustanowił nowy rekord 24-godzinnego połowu. Nie wystarczyło mu to jednak – postanowił, że schwyta znacznie więcej okazów, dokładnie 2977 ryb.
Dlaczego? 2977 to liczba osób, które zginęły w tragedii z 2001 roku.
Wędkarz trafi do Księgi Rekordów Guinnnessa?
Po upływie doby Kolodziński złapał na wędkę ponad 2700 złowionych słonecznic pospolitych (Leucaspius delineatus) – podaje serwis outdoorlife.com. To o wiele więcej niż jego wcześniejszy rekord z 2011 roku – wtedy wyciągnął ich z wody 2143 ryby. Mógł więc poprzestać już na 2144, ale tegoroczny maraton miał dla niego szczególne znaczenie. Złowił kolejne 877 L. dealineatus by uczcić każdą z ofiar aktu terroryzmu z 11 września (chodzi o atak islamistów – Al-Ka’ida – na m.in. obiekty World Trade Center w Nowym Jorku).
Wędkarz okazy łowił w prywatnym stawie w Illinois – nieopodal jeziora Upper Peoria. Na pomoście, w otoczeniu m.in. sponsorów i kibiców, Kolodzinski łowił nie robiąc sobie dłuższych przerw. Korzystał z nowoczesnego sprzętu, ale przy tym – z tradycyjnych przynęt (larw i okruchów chleba). Jego zdaniem klucz do sukcesu to dokarmienie ryb w jeziorze, by zwabić je następnie na haczyk.
Nie wiadomo jednak, czy wyczyn Kolodzinskiego zostanie wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa – choć wcześniejszy jego rekord uznano.
Nie chodziło o łowienie ryb. Wędkarzowi przyświecał szczytny cel
Choć sam rekord wzbudził podziw w środowisku wędkarskim, to jednak dla pasjonata równie ważny był cel charytatywny, a nie samo pobicie kolejnego rekordu. Podczas tego maratonu zbierano pieniądze na organizację Camp Dallas – to obóz założony ku pamięci młodego Dallas Athertona, który odebrał sobie życie w wieku 19 lat.