Amerykanie oburzeni. "Izrael nas obraził"
Izraelski premier Benjamin Netanjahu przeprosił USA i powiedział, że ogłoszenie budowy osiedla w czasie wizyty Bidena było niefortunnym zbiegiem okoliczności. Axelrod odrzucił jednak taką interpretację. W programie telewizji ABC News "This Week" doradca Obamy zasugerował, że decyzja Izraela "była obliczona na wykolejenie" rozmów pokojowych z Palestyńczykami. Dodał, że ponieważ Izrael jest specjalnym sojusznikiem "z tego szczególnego powodu nie należało się tak zachować".
Nieco bardziej dyplomatyczny był rzecznik Białego Domu Robert Gibbs, który w wywiadzie dla telewizji Fox News powiedział, że przeprosiny Netanjahu są "dobrym początkiem", ale Izrael powinien pójść jeszcze dalej. - Myślę, że jeszcze lepszym początkiem byłoby przyjść do stołu rozmów z konstruktywnymi pomysłami na dialog zaufania na temat posunięcia do przodu procesu pokojowego - oświadczył.
Powodem amerykańskiej krytyki jest decyzja Izraela o budowie 1600 domów dla Żydów we wschodniej Jerozolimie w okresie zadeklarowanego przez rząd izraelski zamrożenia budowy osiedli na ziemiach okupowanych.
PAP, arb