Były minister nie wyjdzie z ukraińskiego aresztu
Opozycyjny polityk, który stoi na czele partii Ludowa Samoobrona, uważa, że działania sądu i prokuratury wobec niego mają podtekst polityczny i są wyrazem zwalczania opozycji przez ekipę prezydenta Wiktora Janukowycza. Łucenko był jednym z bohaterów pomarańczowej rewolucji 2004 roku, która wyniosła do władzy Wiktora Juszczenkę. Juszczenko wygrał wówczas wybory prezydenckie z obecnym szefem państwa - wskutek protestów sfałszowana druga tura wyborów prezydenckich została powtórzona przynosząc zwycięstwo Juszczence.
Niektórzy ukraińscy eksperci uważają, że aresztowanie Łucenki może być zemstą za aresztowanie w 2005 r. obecnego wicepremiera Borysa Kołesnikowa. Szefem MSW był wówczas Łucenko. Kołesnikow został wtedy zatrzymany w związku ze śledztwem w sprawie próby naruszenia integralności terytorialnej Ukrainy. W listopadzie 2004 roku, jako zwolennik i współpracownik Janukowycza, był uczestnikiem zjazdu w Siewierodoniecku, na którym domagano się autonomii dla wschodnich obwodów kraju. Następnie Kołesnikow usłyszał zarzut "szantażowania osób trzecich groźbami utraty życia, w celu zdobycia cudzej własności", czyli udziałów w jednym z centrów handlowych w Doniecku. Spędził wówczas w areszcie sześć miesięcy.
PAP, arb