Szukając optymizmu

Dodano:
Jeszcze nie zakończył się sezon a już trwają dyskusje na temat występu polskich klubów w europejskich pucharach w kolejnej ich edycji. Niezależnie od tego które z klubów w nich zagrają, powszechne jest powątpiewanie w sukces.
Być może to po prostu kwestia przyzwyczajenia. Od wielu lat dobre wyniki w pucharach zdarzają się na tyle sporadycznie, że trudno z optymizmem patrzeć w najbliższą przyszłość. Co roku doszukuję się czegoś co pozwoli myśleć inaczej. I co roku przychodzi rozczarowanie. Owszem, Lech dał nam dużo radości, ale całkowicie rozczarował w walce o Ligę Mistrzów. Pozostałe kluby natomiast były raczej powodem do wstydu. Żaden z nich nie odpadł z drużyną, która uznalibyśmy za o wiele silniejszą.
Dlaczego w tym roku ma być inaczej? Ciągle łudzę się, że piłkarze, trenerzy i działacze wreszcie wyciągną wnioski z poprzednich lat. W zapowiedziach są całkiem nieźli. Słowa: „trzeba nam wzmocnień” pozwalają myśleć pozytywnie, ale pewności żadnej nie dają.
Z niecierpliwością czekam na walkę Wisły Kraków o Champions League. Jeśli sprawdzą się słowa tych wszystkich, którzy o ten sukces mają się postarać to właściwie możemy być spokojni. Piłkarze nie maja nic przeciwko krótkim urlopom po sezonie, trenerzy pamiętają wpadkę z Levadią Tallin, a działacze mają świadomość braków w drużynie i podobno od jakiegoś czasu penetrują rynek. Wydaje mi się też że swego rodzaju gwarancją jest Robert Maaskant. To niezwykle pozytywna postać w naszym ligowym futbolu.
Najbliższy sezon będzie niezwykle ważny dla polskiej piłki, także klubowej. Europejskie puchary poprzedzać będą Euro 2012. Również od klubów zależy zatem w jakim nastroju do tego Euro przystąpimy.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...