Europejscy giganci komórkowi w zmowie? KE przygląda się sprawie

Europejscy giganci komórkowi w zmowie? KE przygląda się sprawie

Dodano:   /  Zmieniono: 
O zmowę podejrzanych jest pięć korporacji, potocznie określanych jako E5: Deutsche Telekom, France Telecom, Telecom Italia, hiszpańska Telefonica i brytyjski Vodafone 123RF 
Możliwe, że Komisja Europejska rozpocznie śledztwo w celu wyjaśnienia, czy pięciu największych europejskich dostawców usług telekomunikacyjnych uczestniczyło w zmowie cenowej.
Komisja Europejska próbuje ustalić, czy spotkania menedżerów wiodących firm telekomunikacyjnych, które rozpoczęły się w 2010 r., nie były zorganizowane po to, żeby porozumieć się w sprawie wysokości cen.

O zmowę podejrzanych jest pięć korporacji, potocznie określanych jako E5: Deutsche Telekom, France Telecom, Telecom Italia, hiszpańska Telefonica i brytyjski Vodafone. Na biurka ich szefów trafiła oficjalna prośba o udzielenie informacji o tym, jakie tematy były poruszane podczas spotkań na wysokim szczeblu. Komisja zwraca uwagę, że nie zostało jeszcze wszczęte antymonopolowe śledztwo i czeka na oficjalne stanowiska firm. Jednak osoby zaznajomione z praktyką KE w podobnych wypadkach twierdzą, że zwykle rozesłanie takich pism poprzedza poważniejsze kroki mające na celu wyjaśnienie sprawy. Zapytanie w tej kwestii trafiło również do GSM Association, która reprezentuje całą branżę telekomunikacyjną.

Okazjonalne spotkania wysoko postawionych w strukturach firmy pracowników rozpoczęły się pod koniec 2010 r. Oficjalnie ich celem było dzielenie się doświadczeniami związanymi ze świadczeniem usług internetowych, omawianie regulacji oraz optymalizacja techniczna usług.

Pierwsze spotkanie top menedżerów, które bada KE, odbyło się pod koniec 2010 r. w Paryżu. Jego efektem było złożenie przez szefów korporacji oficjalnego zażalenia do europejskiej komisarz ds. agendy cyfrowej Neelie Kroes dotyczącego trudności rozwoju w branży telekomunikacyjnej. Źródło, na które powołuje się 'Financial Times', ujawnia, że intrygujące jest to, że na każdym spotkaniu był obecny prawnik, oraz to, że zawsze ich efektem było wysyłanie not do unijnych urzędników.