– Idzie duża gospodarcza zawierucha. Zagrożeniem jest kilkunastoprocentowa inflacja, stagnacja wzrostu gospodarczego. Skala kryzysu zależy od tego, jak długo potrwa wojna – mówił parę dni temu Mateusz Morawiecki. Pierwszy raz w historii premier tak jasno dał do zrozumienia, że polską gospodarkę czekają trudne czasy. Ekonomiści ostrzegają przed stagflacją, czyli połączeniem wysokiej inflacji z niskim wzrostem gospodarczym. Grozi nam spadek eksportu w związku z zablokowaniem wschodnich rynków. Grozi zahamowanie inwestycji. Grożą niedobory w dostawie surowców. Grożą przestoje w fabrykach.
Ale gdyby na polską gospodarkę spojrzeć tu i teraz, to dramatu nie ma. Fundamenty są mocne, a w ostatnich tygodniach na rynku pojawiło się kilka pozytywnych niespodzianek. Niestety mogą być tymi ostatnimi.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.