Skandal w Opolu. Uśmiercono żyjącą wokalistkę

Skandal w Opolu. Uśmiercono żyjącą wokalistkę

Koncert Czas ołowiu
Koncert Czas ołowiu Źródło:PAP
Drugiego dnia festiwalu w Opolu doszło do skandalu. Podczas koncertu „Czas ołowiu” oddano hołd nieżyjącym artystom. Wśród nich była wokalistka, która wciąż żyje.

Trwa 60. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. Drugiego dnia odbył się m.in. koncert „Czas ołowiu”, podczas którego wspominano nieżyjących artystów i oddano im hołd. Na telebimie wyświetlono ich zdjęcia – wśród nich był Czesław Niemen, Zbigniew Wodecki czy Irena Jarocka. Nagle pojawiło się też zdjęcie Jolanty Borusiewicz, która wciąż żyje.

nSkandal w Opolu. Uśmiercono żyjącą wokalistkę

Jolanta Borusiewicz była gwiazdą Opola aż trzy razy. Pierwszy raz wystąpiła w 1969 roku, gdzie zaśpiewała „Hej, dzień się budzi”. Otrzymała wtedy nagrodę Związku Polskich Autorów i Kompozytorów. Z kolei po raz ostatni zaśpiewała w Opolu w 1971 roku. Od lat mieszka w Szwecji i to właśnie tam występuje. Serwis Plejada poprosił ją o komentarz w sprawie wpadki TVP. Jolanta Borusiewicz wprost przyznała, że to dla niej „wielki skandal”.

„Sytuacji opolskiego skandalu nie da się opisać. Dowiedziałam się o moim „uśmierceniu” od zbulwersowanych fanów. Nie mam słów na to zajście. Dziwi mnie to, że organizatorzy i TVP nie zadali sobie nawet trudu, by sprawdzić, czyje zdjęcia zamieszczają w gronie tych, którzy odeszli. TVP nigdy nie kontaktowała się ze mną. A w Opolu, w którym wystąpiłam trzy razy i zostałam dwukrotnie nagrodzona, nie ma nawet po mnie śladu (wielu fanów o to się upominało i upomina). Sumując wszystko, odbieram to jako wielki skandal” – powiedziała artystka.

Sytuację skomentował też Michał Bandurski, który był reżyserem koncertu „Czas ołowiu”. „Czytaj też:
Rafał Brzozowski podziękował za nagrodę w Opolu. Internauci węszą spisek i piszą o ustawce
Taka pomyłka nie powinna się zdarzyć i jest mi strasznie przykro z tego powodu. Jako reżyser chciałbym przeprosić panią Jolantę Borusiewicz i ukłonić jej się nisko. Mam duży szacunek do niej i jej dorobku artystycznego. Nie chciałbym wchodzić w szczegóły, dlaczego tak się stało, bo to prozaiczna rzecz. Mam wrażenie, że zrobiliśmy bardzo ładny koncert i ta pomyłka nie powinna mieć miejsca” – powiedział w rozmowie z Plejadą.

Podczas koncertu „Czas ołowiu” wokaliści wykonali największe hity zmarłych legend. Piotr Cugowski śpiewał „Sen o Warszawie” Czesława Niemena, Andrzej Lampert „Zacznij od Bacha Wodeckiego, z kolei Sławek Uniatowski”Za tobą pójdę jak na bal„ Krawczyka. Na scenie można było też podziwiać Justynę Steczkowską, Nataszę Urbańską, Halinę Mlynkovą, Kasię Moś, Kubę Badach z Alicją Majewską czy Mateusza Ziółko.

Czytaj też:
Mąż Oli Kwaśniewskiej w Opolu. Na scenie skomentował bojkot festiwalu

Źródło: WPROST.pl / plejada.pl