Embargo na ukraińskie zboże. Orban: W Brukseli dojdzie do walki

Embargo na ukraińskie zboże. Orban: W Brukseli dojdzie do walki

Viktor Orban
Viktor Orban Źródło:Shutterstock / Gints Ivuskans
W piątek wygasa unijne embargo na ukraińskie zboże. Węgierski premier Viktor Orban zapowiada, że jeśli Komisja Europejska nie przedłuży zakazu, Węgry, wraz z Polską, Rumunią i Słowacją wprowadzą własne ograniczenia.

Do piątku Komisja Europejska ma podjąć decyzję w sprawie ewentualnego przedłużenia zakazu importu zboża z Ukrainy. „Jeśli do piątku do północy Komisja Europejska nie podejmie działań, Węgry wraz z Rumunią, Polską i Słowacją przedłużą zakaz importu ukraińskiego zboża” – powiedział w piątek premier Węgier Viktor Orban.

Walka w Brukseli

Orban dodał, że w Brukseli dojdzie do poważnego starcia, ponieważ Komisja Europejska nie chce stanąć po stronie państw przyfrontowych, zagrożonych kryzysem na lokalnych rynkach rolnych.

W piątek szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto napisał, że władze w Budapeszcie zezwalają na tranzyt ukraińskiego zboża do krajów afrykańskich, ale nie pozwolą na to, by produkty rolne z Ukrainy trafiły na lokalny rynek, gdzie mogą zaszkodzić lokalnym rolnikom.

Polska nie zniesie zakazu importu

15 września kończy się embargo na wwóz ukraińskiego zboża na teren Unii Europejskiej. Do tego czasu możliwe było wyłącznie transportowanie bez opcji rozładunku. Jeśli rozwiązanie nie zostanie przedłużone, polski rynek ponownie może zalać produkt zza wschodniej granicy.

W Brukseli negocjacje prowadzi minister rolnictwa Robert Telus. Przypomniał on stanowisko polskiego rządu, który nie ma zamiaru pozwalać na rozładunek ukraińskiego zboża w Polsce.

– Jeszcze nie ma tej decyzji i informacji. Czekamy, ale jesteśmy dobrej myśli. Nawet jeśli KE nie przedłuży embarga, to sami to zrobimy – powiedział na antenie radia RMF FM minister rolnictwa Robert Telus.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że Komisja Europejska może zaproponować przedłużenie embarga o dwa miesiące. Zdaniem ministra byłoby to rozwiązanie niewystarczające, które nazwał „gaszeniem pożaru”.

– Nie satysfakcjonują nas też informacje o tym, że KE może je przedłużyć o dwa miesiące. To by było gaszenie pożaru. My potrzebujemy takich regulacji do czasu, aż współpraca z Ukrainą nie zostanie uregulowana – skomentował minister rolnictwa.

Czytaj też:
Embargo na ukraińskie zboże niczym „bomba”? Telus: Sytuacja jest chora
Czytaj też:
Putin zwołał Radę Bezpieczeństwa. Wiadomo, o czym mówił