Wrześniowa decyzja o stopach procentowych polityczna? Wiele na to wskazuje

Wrześniowa decyzja o stopach procentowych polityczna? Wiele na to wskazuje

Adam Glapiński
Adam Glapiński Źródło:YouTube / Narodowy Bank Polski
Choć wielu członków Rady Polityki Pieniężnej uważało we wrześniu, że poziom stóp procentowych był właściwy. Mimo to zapadła decyzja o obniżce o 75 punktów bazowych, co spowodowało gwałtowny spadek wartości złotego.

Wiadomo już więcej o tym, jak przebiegały prace Rady Polityki Pieniężnej we wrześniu, kiedy to zdecydowała się ona na rekordową – i zupełnie nieoczekiwaną przez ekonomistów – obniżkę stóp procentowych aż o 75 punktów bazowych. Była to pierwsza od ponad dwóch lat obniżka, która wkrótce przełoży się na obniżenie rat kredytów, ale przy okazji spowodowała znaczne osłabienie złotego. Choć od ogłoszenia decyzji minął już miesiąc, nasza waluta nadal nie wróciła do stanu sprzed poprzedniego posiedzenia Rady.

Na ostatnim posiedzeniu Rada zdecydowała się na kolejną obniżkę, tym razem o 25 pkt bazowych.

Posiedzenie RPP we wrześniu. Obniżka stóp o 75 pkt bazowych

„Niektórzy członkowie Rady wyrażali opinię, że biorąc pod uwagę niepewność dotyczącą tempa dalszego spadku inflacji, a jednocześnie wobec perspektyw ożywienia gospodarczego, dotychczasowy poziom stóp procentowych jest właściwy, choć zaznaczali, że w przyszłości obniżka stóp procentowych może być zasadna” – napisano w podsumowaniu wrześniowego posiedzenia.

„Pojawiła się opinia, że wobec utrzymującej się wysokiej rocznej dynamiki cen oraz podwyższonych oczekiwań inflacyjnych poziom stóp procentowych NBP jest zbyt niski dla zapewnienia powrotu inflacji do celu w średnim okresie oraz obniżenia oczekiwań inflacyjnych do poziomów spójnych ze średniookresowym celem inflacyjnym" – dodano.

Większość członków Rady oceniła, że osłabienie krajowej koniunktury, a przede wszystkim niższa od wcześniejszych oczekiwań presja popytowa – i niska dynamika agregatów monetarnych i kredytowych oraz obniżanie się oczekiwań inflacyjnych i presji kosztowej, a także spadek presji inflacyjnej za granicą w połączeniu ze słabą koniunkturą w otoczeniu polskiej gospodarki, będą sprzyjały szybszemu powrotowi inflacji w Polsce do celu inflacyjnego NBP.

Środowa decyzja o kolejnej obniżce została przez wielu ekonomistów odebrana jako polityczna, związana z wyborami.

Stopy procentowe w dół o 25 punktów bazowych

– Uważam za wielki błąd. To kontynuacja błędnej polityki w związku z wyborami, aby pokazać, jak jest w gospodarce fantastycznie. Ryzykujemy, że inflacja między 5 a 8 proc. będzie się tliła przez 2, 3 lata, chyba że będziemy podnosić stopy – zauważył w rozmowie z Wprost ekonomista, wykładowca WSB Marek Zuber.

W związku z tym, że obniżkę stóp postrzega w kategoriach politycznych, nie spodziewa się kolejnych obniżek już po wyborach.

Obawia się, że zbyt wcześnie obniżane stopy mogą utrwalić inflację na wysokim poziomie – niższym niż w 2022 roku, ale wciąż przekraczającą założenia NBP w tym temacie. Przypomnijmy, że ostatni szybki odczyt za wrzesień wskazał na wzrost cen rzędu 8,2 proc.

Były członek RPP Bogusław Grabowski w „Kropce nad i” również powiedział, że decyzja o obniżce miała charakter wyłącznie polityczny, bo nie istnieje gospodarcze uzasadnienie do ponownego obniżania stóp w tak krótkim czasie.

– Wiem, co mówią niektórzy kredytobiorcy. Cieszą się. Ale ludzi, którzy mają oszczędności jest wielokrotnie więcej niż kredytobiorców i tracą wielokrotnie więcej – zauważył.

Grabowski: „władza martwi się o siebie”

Dodał, że ma żal do dziennikarzy, że po każdej decyzji o obniżce stóp wyliczają, o ile spadną raty kredytów, a nie mówią głośno o negatywnych skutkach obniżek.

„Władza dba bardziej o kredytobiorców niż o oszczędzających?” – dopytywała prowadząca.

– Martwi się o siebie. Mówimy o Kaczyńskim. Obniżka nie miała uzasadnienia: w USA inflacja w sierpniu 2022 roku wynosiła 9 procent. Teraz zbito tę inflację do 3,6 procent, a miesiąc wcześniej miała 3,2 procent. Przy tej inflacji mają stopy procentowe 5,5 procent. U nas inflacja jest niby 8,2 procent, a stopy procentowe 5,75 procent – kontynuował.

Dlaczego „niby 8,2 proc”? To wynik wynikający z ostatniego tzw. szybkiego odczytu inflacji za wrzesień. W połowie miesiąca poznamy ostateczny odczyt. Grabowski zwrócił jednak uwagę, że rząd wiele robi, by sztucznie zbijać inflację: zerowy VAT na żywność, zamrożenie cen energii, utrzymywanie niskich cen na stacjach Orlenu…

– Mamy rząd, którzy przez kłamstwa i manipulacje wmawia Polakom, ze sytuacja gospodarcza jest dobra. Mamy piąty kwartał z rzędu, gdy PKB jest mniejsze od tego z pierwszego kwartału. Mamy ujemne tempo wzrostu. Nie nadganiamy, jak to było 30 lat, ale cofamy się w stosunku do zachodnich gospodarek – mówił Grabowski.

Czytaj też:
Kolejny członek RPP przeprasza za słowa Glapińskiego. Prezes mówił o „ogłupionych studentach”, uderzał w dziennikarzy

Czytaj też:
Decyzja RPP winduje koszt importu towarów. Działanie polityczne czy konieczne ryzyko?