Był jednym z najbogatszych Polaków, państwo zniszczyło mu firmę. „Przeżyłem piekło na ziemi”

Był jednym z najbogatszych Polaków, państwo zniszczyło mu firmę. „Przeżyłem piekło na ziemi”

Igor Gielniak w 1996 roku podczas otwarcia salonu swojej firmy w Gdyni przy ul. Łużyckiej
Igor Gielniak w 1996 roku podczas otwarcia salonu swojej firmy w Gdyni przy ul. Łużyckiej Źródło:Archiwum prywatne / Igor Gielniak
Za zniszczenie biznesu Igora Gielniaka żaden z urzędników skarbówki nie poniósł konsekwencji. On sam całą sytuację przypłacił depresją i próbą samobójczą. Dziś, podczas rekolekcji które prowadzi, opowiada, że z życiowego potrzasku wydostał go Bóg. O zakładaniu własnej firmy już nie myśli.

Publikujemy jeden z rozdziałów książki „Polowanie. Jak się w Polsce niszczy biznes”, która będzie miała swoją premierę 21 listopada 2023 roku. Książka jest już dostępna do kupienia w przedsprzedaży.

„Nie wiem, czy pan wie, czym u mnie objawiła się depresja. Miałem w głowie jedną myśl: «przyjdzie komornik», «przyjdzie komornik», «przyjdzie komornik». Taka myśl ciągle krąży, dosłownie wyżera mózg, nie można jej zatrzymać. I do tego ten szum. Ja od niego już wariowałem. Sprawdzałem krany, czy są zakręcone, bo człowiek myśli, że może woda w kuchni gdzieś leci. Może lodówka szumi. Może ktoś zostawił auto z włączonym silnikiem za oknem. Ale ten hałas był tylko w głowie. Druga rzecz to problemy z oddychaniem. Mięśnie klatki piersiowej miałem tak skurczone, że nie mogłem wziąć głębszego oddechu. Leżałem na łóżku i czułem, jakby ktoś położył mi na piersiach tonowy kamień. Skurcze mięśni były tak gigantyczne, że wstając z łóżka, nie mogłem zrobić kroku. Noga była tak napięta. Żona powiedziała, żebym się wybrał na sanki z dziećmi, ale nie byłem w stanie ich ciągnąć po śniegu.

Miałem już plan, że pojadę na dworzec w Gdyni. Tam jest ze 12 torów. Przejeżdżają pociągi z Koszalina, Szczecina, Szybka Kolej Miejska chodzi co sześć minut. Ruch jest duży. Miałem pewność, że w jakiś pociąg trafię. Byłem na tym dworcu. W ostatniej chwili się wycofałem. W wyniku cudu nie popełniłem samobójstwa, ale jest to tak osobista sprawa, że opowiadam o tym tylko na rekolekcjach”.

Cały artykuł dostępny jest w 47/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.