Szefowa „Pytania na śniadanie” komentuje spadek oglądalności. Żałuje wymiany prowadzących?

Szefowa „Pytania na śniadanie” komentuje spadek oglądalności. Żałuje wymiany prowadzących?

Katarzyna Dowbor i Filip Antonowicz w „Pytaniu na śniadanie”
Katarzyna Dowbor i Filip Antonowicz w „Pytaniu na śniadanie” Źródło:Facebook / Pytanie na śniadanie
Program „Pytanie na śniadanie” zaliczył spadek oglądalności. Teraz Kinga Dobrzyńska tłumaczy się z ujawnionych wyników.

Ze wszystkich, licznych zmian w Telewizji Polskiej, największym echem w mediach odbiło się zwolnienie wszystkich prowadzących „Pytania na śniadanie”. Pracę stracili Ida Nowakowska-Herndon, Tomasz Wolny, Katarzyna Cichopek, Maciej Kurzajewski, Małgorzata Opczowska, Robert Koszucki, Robert Rozmus, Anna Popek, Izabella Krzan i Aleksander Sikora, a nawet Tomasz Kammel oraz Małgorzata Tomaszewska, która była wówczas w ósmym miesiącu ciąży.

Nowymi prowadzącymi śniadaniówki Telewizji Polskiej zostali Joanna Górska, Robert Stockinger, Klaudia Carlos, Robert El Gendy, Katarzyna Dowbor, Filip Antonowicz, Beata Tadla, Tomasz Tylicki, Katarzyna Pakosińska i Piotr Wojdyło. Dziś wiadomo już, że „Pytanie na śniadanie” zaliczyło spadek oglądalności, a szefowa programu postanowiła skomentować to zjawisko.

Szefowa „Pytania na śniadanie” o wynikach oglądalności

„Wirtualne Media” ujawniły, że po ponad miesiącu od emisji „Pytania na śniadanie” z nowymi prowadzącymi program zaliczył spory spadek oglądalności. „W okresie od 19 stycznia do 21 lutego 2024 roku — czyli podczas pierwszego miesiąca z udziałem nowych par gospodarzy — oglądało w Dwójce średnio 345 tys. osób, co przełożyło się na 7,52 proc. udziału w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów, 7,47 proc. w grupie komercyjnej 16-49 oraz 6,96 proc. w grupie 16-59” — wynika z danych Nielsen Audience Measurement.

Warto dodać, że w analogicznym okresie rok wcześniej „Pytanie na śniadanie” oglądało średnio 453 tys. osób – na podstawie opublikowanych danych łatwo można w takim razie obliczyć, że oglądalność programu spadła o 108 tys. osób. Co istotne, oglądalność spadła porównując także poprzedzający okres – od 16 grudnia ub.r. do 18 stycznia br. cykl miał bowiem 383 tys. widzów, co oznacza spadek o 38 tys. oglądających.

Teraz w rozmowie z „Pudelkiem”, Kinga Dobrzyńska, czyli szefowa formatu „Pytanie na śniadanie”, odniosła się do informacji o słabnących wynikach oglądalności śniadaniówki. Kobieta podkreśliła, że może się porównywać wyłącznie z konkurencją.

– 21 lutego „Pytanie na Śniadanie” miało 10,1 proc. udziału w rynku w porównaniu z 5,7 proc. „Dzień Dobry TVN”. 22 lutego nasz wynik wynosił 9,9 proc. W przypadku programu TVN było to 5,6 proc. Ja nie będę porównywała naszych wyników oglądalności do „Pytania na Śniadanie” sprzed roku. To, co się dzieje teraz w mediach publicznych, to jest zupełnie inna sytuacja. Jeżeli mogę do czegoś porównać nasze wyniki, to wyłącznie z „Dzień Dobry TVN”. Tu i teraz – powiedziała.

W dalszej części rozmowy stwierdziła, że nie zamierza przyrównywać oglądalności z grudnia do tej z lutego, ponieważ takie wyniki są naturalne. – Oczywiście, że publiczność musi się przekonać i poznać nowych prowadzących. To jest normalny proces. (...) Gdy kupujemy nowe buty, stopa musi się do nich przyzwyczaić – mówiła, po czym oceniła pracę nowych prowadzących.

— Jestem zachwycona ich profesjonalizmem, poczuciem humoru, merytorycznym podejściem do tematów. Ja ich kocham i uwielbiam. Jesteśmy jak jedna rodzina. Nasi goście po wizycie na planie nieraz już komentowali, że było zabawnie, sympatycznie i profesjonalnie — dodała Kinga Dobrzyńska.

Czytaj też:
Fala komentarzy po debiucie nowej pary w „Pytaniu na śniadanie”. Pakosińska nie kryła zdenerwowania
Czytaj też:
Prezenterka ujawnia kulisy zwolnień z „Pytania na śniadanie”. „Informacja została przekazana przez telefon”

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / Wirtualne media, Fakt