Rada Polityki Pieniężnej: stopy bez zmian

Rada Polityki Pieniężnej: stopy bez zmian

Dodano:   /  Zmieniono: 
photos.com 
Rada Polityki Pieniężnej nie wyklucza, że konieczne będą kolejne podwyżki stóp procentowych. Jednak rysujące się spowolnienie gospodarcze może zmniejszyć presję inflacyjną.
Decyzja rady oznacza, że stopa 7-dniowych interwencji będzie wynosić nadal nie mniej niż 6 proc., stopa lombardowa 7,50 proc., redyskontowa 6,25 proc., a depozytowa 4,50 proc.

"W ocenie Rady, w średnim okresie prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji powyżej celu inflacyjnego jest nadal wyższe niż prawdopodobieństwo, że inflacja będzie niższa od celu. Rada nie wyklucza zatem, że obniżanie inflacji do celu inflacyjnego w średnim okresie będzie wymagało zacieśnienia polityki pieniężnej" - podano w komunikacie.

Zdaniem rady, utrzyma się wysokie tempa inflacji wynikające z wysokiej rocznej dynamiki cen regulowanych, a także z obserwowanego wcześniej w gospodarce światowej i oddziałującego na polski rynek wzrostu cen żywności i paliw.

Rada spodziewa się, że  w najbliższych kwartałach nadal utrzyma się presja na wzrost wynagrodzeń, jednak obniżające się stopniowo tempo wzrostu gospodarczego i ograniczenie popytu na pracę oraz pogarszająca się sytuacja finansowa przedsiębiorstw powinny ją łagodzić, a w konsekwencji także presję inflacyjną.

"Przyszłą inflację mogą także podnosić rosnące ceny niektórych usług, co częściowo wynikać może ze wzrostu cen nośników energii. Utrzymywanie się podwyższonej inflacji rodzi ryzyko utrwalenia się oczekiwań inflacyjnych na podwyższonym poziomie, a w konsekwencji ryzyko wystąpienia efektów drugiej rundy" - ocenia rada.

Rada wstrzymała się z korektą stóp procentowych, ponieważ uznała, że "wobec utrzymującej się niepewności co do skali spowolnienia wzrostu w gospodarce polskiej, pełniejsza ocena perspektyw inflacji będzie możliwa po analizie danych napływających w nadchodzącym okresie".

Według rady, w średnim okresie do ograniczania presji inflacyjnej może się przyczyniać znaczące spowolnienie wzrostu w gospodarce światowej, a w konsekwencji także obniżenie dynamiki wzrostu gospodarczego w Polsce. ?Presja inflacyjna może być nadal osłabiana przez import towarów z krajów o niskich kosztach wytwarzania. W tym samym kierunku będą również oddziaływać dokonane dotychczas podwyżki stóp procentowych NBP oraz obserwowana we wcześniejszym okresie aprecjacja złotego" - podano w komunikacie.

Zdaniem prezesa NBP Sławomira Skrzypka, spowolnienie gospodarcze, zwłaszcza w strefie euro, może mieć wpływ na tempo wzrostu gospodarczego w Polsce. Jego zdaniem, Rada będzie obserwować ten czynnik ryzyka, podobnie jak czynniki polityczne mające wpływ na sytuację gospodarczą. ?Niewątpliwie sytuacja globalna w gospodarce, jak również kryzys na Kaukazie stanowią przedmiot naszej troski i monitoringu. Będziemy bacznie obserwować te sygnały" - powiedział na konferencji prasowej.
"Spowolnienie będzie, choć nie będzie ono tak głębokie, jak się spodziewaliśmy wcześniej" - dodał Skrzypek.

Narodowy Bank Polski od początku 2004 r. realizuje cel inflacyjny na poziomie 2,5 proc. z dopuszczalnym przedziałem wahań +/- 1 pkt proc. Do tej pory RPP podnosiła stopy w czerwcu, marcu, lutym i styczniu 2008 roku oraz cztery razy w 2007 roku - w kwietniu, czerwcu, sierpniu i listopadzie 2007 roku - łącznie o 200 pkt bazowych.

Reakcja rynku
"Po pierwszych +jastrzębich+ wypowiedziach złoty się umocnił, jednak trwało to dość krótko. Mimo zachowanego restrykcyjnego nastawienia w polityce pieniężnej - co jest dobrą informacją dla rynku walutowego - rynek złotego nie reaguje" - powiedział Marek Wołos z TMS Brokers. ?Spore znaczenie dla rynku ma też kondycja dolara na świecie. Dolar zaczął się umacniać. W efekcie złoty traci" - dodał. Jego zdaniem złoty w najbliższych dniach może nadal słabnąć.

pap, keb