Stoczniowcy zawiadomią prokuraturę ws. wypowiedzi premiera

Stoczniowcy zawiadomią prokuraturę ws. wypowiedzi premiera

Dodano:   /  Zmieniono: 
Komitet Obrony Stoczni Gdańskiej zapowiada złożenie w środę zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa na szkodę Stoczni Gdańsk przez premiera Donalda Tuska. Ich zdaniem, miał on zawyżyć wysokość pomocy publicznej dla stoczni.
Stoczniowcy napisali w uzasadnieniu, że w czasie debaty dwa tygodnie temu w Gdańsku z przedstawicielami związków zawodowych, Tusk powiedział, że stocznia Gdańska otrzymała 600-700 mln zł pomocy publicznej.

"W trakcie spotkania Donalda Tuska ze związkowcami (...) Premier oświadczył, +obecnie trwają negocjacje rządu z Komisją Europejską i inwestorem, który to inwestor wpisał do planu restrukturyzacji kwotę 600-700 milionów pomocy publicznej otrzymaną przez Stocznię Gdańską. Dane te, zdaniem Prezesa RM, potwierdza właściciel stoczni+" - napisano w oświadczeniu przekazanym we wtorek PAP.

Komitet upoważnił członka komitetu Karola Guzikiewicza do złożenia zawiadomienia.

Na podstawie art. 303 k.p.k. komitet wnosi o wszczęcie postępowania karnego w sprawie "zniesławienia przez Prezesa Rady Ministrów podczas debaty, która miała miejsce w Gdańsku dnia 18 maja 2009 roku".

Wiceprzewodniczący Komisji Międzyzakładowej "Solidarność" stoczni Gdańsk Karol Guzikiewicz, który podpisał się pod zawiadomieniem do prokuratury, stwierdził, że "w jego ocenie wypowiedź premiera jest niezgodna z prawdą".

"Kwota pomocy publicznej udzielonej stoczni znacznie odbiega od wartości wskazanej przez premiera" - podkreślił Guzikiewicz. "Najwyższa Izba Kontroli w wystąpieniu pokontrolnym z dnia 4.12.2008r. wskazała, że stocznia otrzymała pomoc o wartości 86,5 mln zł" - czytamy w uzasadnieniu.

Guzikiewicz dodał, że "inwestor nie potwierdził, jakoby Stocznia otrzymała kwotę 600-700 mln zł tytułem pomocy publicznej".

Zdaniem zawiadamiającego, "rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji przez Prezesa Rady Ministrów nie tylko naraziło Stocznię Gdańsk na utratę powszechnego zaufania, ale także miało charakter poniżający ją w oczach opinii publicznej".

Dwa tygodnie temu UOKiK poinformował, że od 1 maja 2004 do 31 lipca 2008 r. stocznia Gdańsk otrzymała ok. 700 mln zł pomocy publicznej. Urząd zapowiedział, że w połowie czerwca mają być znane wyniki kontroli NIK w tej sprawie.

Komentując zapowiedź związkowców, rzecznik rządu Paweł Graś powiedział PAP, że oczekiwałby innej aktywności związków zawodowych. "Zwłaszcza, kiedy pojawiają się dobre sygnały dotyczące nie tylko Stoczni Gdańskiej, ale całego przemysłu stoczniowego. Zawiadomienie nie ma absolutnie umocowania prawnego; wiadomo, przez wiele miesięcy między różnymi instytucjami polskimi i europejskimi trwały dyskusje co do wysokości tej pomocy" - dodał.

We wtorek Komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes zapowiedziała, że będzie rekomendować KE podjęcie pozytywnej decyzji ws. planu restrukturyzacji stoczni Gdańsk. "Mam nadzieję i chciałabym, aby decyzja pozytywna została podjęta przez KE jeszcze przed wakacjami" - podkreśliła. To oznacza, że udzielona dotychczas pomoc publiczna stoczni Gdańsk będzie uznana za legalną, stocznia nie będzie musiała jej zwracać i nie będzie ogłoszona upadłość zakładu.

ND, PAP, keb