Będzie dobrze
- Okazało się podczas wspólnych negocjacji, że część dostarczonych danych, tak przynajmniej twierdzi premier Pawlak, to są dane nieprawdziwe. To w złej sytuacji postawiło naszą delegację i zespół negocjacyjny i dlatego negocjacje nie zostały zakończone - tłumaczy Paweł Graś. - To na tyle poważna sprawa, poważny problem, na tyle daleko sięgający w przyszłość, że wszyscy którzy są zaangażowani w proces podejmowania decyzji robią wszystko, żeby dopilnować każdego najdrobniejszego szczegółu. Nie ma co się obrażać i gniewać, że wszystkim zależy na tym, żeby ta umowa była zawarta tak, żeby zabezpieczała nasze państwo i interesy na najbliższe lata - dodał.
Rzecznik rządu zaznaczył, że do negocjacji pozostały szczegóły dotyczące "wzajemnych rozliczeń i powiązań między firmami". - Na szczeblu państwowym to porozumienie zostało zawarte. Myślę, że bez zbędnej paniki należy poczekać, że zespoły pracę zakończą - powiedział.
Stasiak: sytuacja jest potwornaSzef prezydenckiej kancelarii Władysław Stasiak odnosząc się do porozumienia gazowego z Rosją skarżył się, że prezydent nic nie wie o negocjacjach gazowych, bo nie jest o nich informowany przez rząd. - Ktoś się z kimś kłóci, ktoś walczy, ktoś coś zawala, ktoś kogoś oskarża. Jedna z poważniejszych spraw, my natomiast nie wiemy nic - ocenił. - Słyszę o sabotażu. Parę tygodni temu odtrąbiono wielki sukces. Były publiczne deklaracje, że sprawa jest domknięta. Później okazało się, że nie, że negocjacje są w toku. Czy ktoś ma w ogóle świadomość co dzieje się z tym kontraktem? - pytał. Według Stasiaka podstawowym warunkiem bezpieczeństwa energetycznego jest funkcjonowanie gazoportu w Świnoujściu. - Dzisiaj sytuacja jest po prostu potworna - zaznaczył.
Radio Zet, TVN24, arb