Wkrótce po jego wypowiedzi, rzecznik Jukosu Aleksandr Szadrin powiedział Agencji Informacji Naftowej (ANI), że do spłaty długu mają zostać użyty "przede wszystkim zysk z działalności produkcyjnej". Nie podał więcej szczegółów.
Ani Szadrin, ani Gołołobow nie sprecyzowali w jakim czasie Jukos zdoła spłacić całe 3,4 mld dolarów. Łącznie pretensje fiskusa wobec koncernu Michaiła Chodorkowskiego wynoszą 6,8 mld, jednak na razie sąd uznał zasadność pretensji w odniesieniu do połowy tej sumy.
W opinii ekspertów, żądania służb podatkowych grożą Jukosowi bankructwem lub przejęciem przez państwo. Towarzyszy im proces samego Chodorkowskiego i jego głównego współpracownika Płatona Lebiediewa. Obaj oskarżeni są o przestępstwa majątkowe, za które grozi im kara do 10 lat więzienia.
ss, pap