Tak politycy PiS mają tłumaczyć się z nagród. „SE” dotarł do instrukcji

Dodano:
Jarosław Kaczyński wśród polityków PiS w Sejmie Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Nagrody zostały przyznane za ciężką pracę, a między tłumaczeniami Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego nie ma sprzeczności – to główne wytyczne, jakie według „Super Expressu” obowiązują polityków PiS przy wyjaśnianiu mediom i wyborcom kwestii nagród dla ministrów.

Nie ulega wątpliwości, że ujawnienie, jakie nagrody otrzymywali wszyscy ministrowie rządu Beaty Szydło, zakończyło się sporym kryzysem wizerunkowych dla PiS, co ma odbicie także wsondażach. „Super Express” informuje, że po serii mniej lub bardziej fortunnych tłumaczeń polityków prezes Prawa i Sprawiedliwości postanowił zadbać o jednolity przekaz. Opiera się on na dwóch głównych tezach – nie ma istotnej sprzeczności w sprawie nagród miedzy tym, co mówili Jarosław Kaczyński, Mateusz MorawieckiBeata Szydło w Sejmie. – Bo te nagrody się po prostu należały dla ministrów za ich ciężką pracę dla Polski. A teraz pan premier Mateusz Morawiecki ma prawo wprowadzać taki system nagradzania i oceny, jaki uzna za właściwy – wyjaśniał informator „Super Expressu”.

Jak działa instrukcja?

Dziennikarze postanowili przetestować, jak w praktyce działa instrukcja i skontaktowali się ze Stanisławem Piętą, prosząc o komentarz do nagród dla ministrów. Polityk wyjaśnił, że choć mogą one być odbierane krytycznie, to zostały przyznane za ciężką pracę. – Ministrowie w rządzie pracują bardzo rzetelnie i ta praca przynosi pozytywne efekty – mówił Pięta.

Wcześniej Ryszard Czarnecki przekonywał, że mimo iż Szydło mówiła co innego niż Morawiecki, „a przynajmniej w pewnych aspektach, to oboje mieli rację”. – Beata Szydło słusznie mówiła o ciężkiej pracy ministrów, którzy otrzymali nagrody, a premier Morawiecki doskonale rozumie, że trzeba słuchać w tej sprawie głosu opinii publicznej, a ta była krytyczna – wyjaśniał Czarnecki.

Źródło: SE.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...