Żona Ryszarda Kalisza usłyszała kolejny zarzut. Chodzi o narażenie zdrowia dziecka
Nieoficjalne ustalenia Onetu już ponad dwa miesiące temu potwierdziła prokuratura. Prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, przekazał w rozmowie z portalem, że policyjna interwencja miała miejsce na ulicy Conrada. Land Rovera Dominiki K. zatrzymano po anonimowym zgłoszeniu o kobiecie mogącej prowadzić pojazd pod wpływem. Kontrola potwierdziła obawy zgłaszającego przestępstwo. Po wylegitymowaniu zatrzymanej kobiety około godziny 16, w wydychanym przez nią powietrzu wykryto 2,5 promila alkoholu.
Dziennikarze zwrócili też uwagę na znajdujące się w samochodzie kobiety dziecko. To 3,5 letni synek Ryszarda Kalisza i Dominiki K. Prokuratura zapewnia, że zatrzymano prawo jazdy podejrzanej i zawiadomiono odpowiednie organy. Kobieta jest bowiem adwokatem z zawodu. Postawiono jej zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości.
Nowy zarzut
Teraz portal Wirtualna Polska poinformował o kolejnym zarzucie, jaki usłyszała Dominika K. Te doniesienia potwierdził Onet. „Przedwczoraj prokurator ogłosił Dominice K. uzupełniony zarzut. Aktualnie w/w podejrzana jest o prowadzenie w dniu 15 lutego 2019 r. w Warszawie na ul. Conrada pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości – 1,20 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu i narażenie dziecka, które znajdowało się w aucie, na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu” przekazał w oświadczeniu Łapczyński. „Dodać należy, iż podejrzana prowadziła pojazd mechaniczny w piątek około godz. 16.30, kiedy na ulicach Warszawy mamy do czynienia ze wzmożonym ruchem pojazdów. Tym samym prowadząc auto w stanie nietrzeźwości powodowała znaczne zagrożenie nie tylko dla innych uczestników ruchu drogowego, ale również dziecka, które znajdowało się w pojeździe” – dodał.
Prokuratura przekazała, że Dominika K. nie przyznała się do winy. Co więcej, miała złożyć wyjaśnienia, które nie zgadzały się z zebranymi dowodami. Łapczyński podkreślił, że „badanie alkomatem zostało wykonane zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie procedurami, urządzeniem posiadającym odpowiednie atesty”. Jest to poniekąd odpowiedź na słowa Ryszarda Kalisza, jakie pod koniec marca padły w programie Polsat News.
„Była badana alkomatem 10 razy”
– Ludzie, którzy z nią rozmawiali, mówili, że była zupełnie trzeźwa. Była badana alkomatem 10 razy i za każdym razem wykazywał zero – powiedział Ryszard Kalisz. – Za jedenastym razem wyskoczył taki wynik, co jest według mnie niemożliwe (...) Po kolejnym badaniu wykazało 1,1 promila – dodał. Prawnik podkreślił, że „mamy domniemanie niewinności”. – Po drugie, mamy art. 13 ust. 2 prawa prasowego, że nie wolno ujawniać danych osobowych aż do prawomocnego wyroku – stwierdził. Ryszard Kalisz powiedział, że „rozpoczęto bezprzykładną, bezprawną, bezpodstawną nagonkę i lincz na jego żonie”.
Rozmowę na antenie Polsat News Ryszard Kalisz zakończył emocjonalnym przesłaniem skierowanym do tabloidów: „Wara od moich dzieci, wara od mojej teściowej!".