Uwaga! TVN: Żyją w strachu przed sąsiadem. „Dwa razy nas podpalił i odgraża się, że jeszcze nie skończył"

Dodano:
Kadr z materiału Uwaga! TVN Źródło: X-news/Uwaga
Trzy rodziny spod Inowrocławia żyją w strachu przed sąsiadem. „Dwa razy nas podpalił i odgraża się, że jeszcze nie skończył. Boimy się” – napisali sąsiedzi mężczyzny do dziennikarzy Uwagi! TVN.

Mężczyzna dzieli z trzema rodzinami niewielki budynek mieszkalny w miejscowości Kłopot koło Inowrocławia. W swoim mieszkaniu nie miał prądu ani wody, według sąsiadów dogrzewał się, paląc świeczki. W ostatnich dwóch latach mężczyzna wywołał dwa pożary. Mało brakowało, by drugi, który wybuchł o 2 w nocy, zakończył się tragedią. – Szczekał pies i nie dawało mi to spokoju. Wstałem i poczułem swąd palonego plastiku. Jak podszedłem do drzwi, zobaczyłem ogień – opowiada Mateusz Stępiński.

– Jak mąż otworzył drzwi wejściowe, to mnie aż cofnęło. Ciepło odrzuciło mnie na meble. Jakby mąż nie złapał mnie za rękę, to sama bym nie wyszła. Nie byłabym w stanie przejść przez korytarz. Ściągnął mnie po schodach, tak jak stałam, w laczkach – przywołuje Ewelina Stępińska. – Widzieć ten język ognia, to nie było nic miłego, tym bardziej przechodzić przez niego z żoną w ciąży. Po wyjściu zaczął jeszcze strzelać eternit, słychać było tak jakby karabin – opowiada pan Mateusz.

Feralnej nocy małżeństwo najbardziej bało się o nienarodzone dziecko. – Wiedziałam, że my damy sobie radę, ale z racji, że jestem już po dwóch stratach, to bardzo bałam się o córkę. Emocje zeszły mi dopiero po tym, jak ginekolog powiedział, że wszystko z nią dobrze – przyznaje pani Ewelina.

Jej sąsiadka, pani Anna, podczas pożaru usłyszała uderzenie w drzwi. – Wyskoczyłam w koszuli i usłyszałam, jak krzyczą, że jest pożar. Wróciłam do domu, włożyłam tylko fartuch i znowu wyleciałam. Ogień był już nad dachem, jakieś dwa metry – opowiada Anna Filus.

Mężczyzna, u którego wybuchł pożar, miał tej nocy jeszcze straszyć sąsiadów. – Odgrażał się nożem, żebyśmy zostali, bo on nie chce świadków, bo on to ugasi. Tak, jakby nie rozumiał sytuacji, co w ogóle zrobił – przywołuje pan Mateusz. I dodaje: – Paliło się tak mocno, że twarz miałem siwą, płatki uszu opalone. Żona przeszła to lepiej, bo coś mokrego zarzuciła na twarz.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...