Uwaga! TVN: Żyją w strachu przed sąsiadem. „Dwa razy nas podpalił i odgraża się, że jeszcze nie skończył"

Uwaga! TVN: Żyją w strachu przed sąsiadem. „Dwa razy nas podpalił i odgraża się, że jeszcze nie skończył"

„Nie wyobrażam sobie, by ktoś taki mieszkał z nami drzwi w drzwi”

Mężczyzna, którego boją się sąsiedzi, według nich jest alkoholikiem, zajmuje się zbieraniem złomu. W przeszłości był kilkukrotnie skazany za drobne kradzieże i wymuszenia. Po pożarze wciąż jest na wolności, bez policyjnego dozoru. – Ostatnio przyszedł w niedzielę – mówi pan Mateusz.

Inowrocławski ośrodek pomocy społecznej skierował wniosek do sądu, by mężczyzna trafił na przymusowe leczenie. – W tym wypadku wyczerpaliśmy wszelkie możliwości prawne i wszelkie inne możliwości wsparcia mieszkańców – mówi Ewelina Pawlikowska, kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Inowrocławiu.

– Sprawę osłabia bezczynność organów ścigania, zbyt niski wymiar kary. Rozumiem jego sąsiadów, rozumiem rozpacz i strach, bo my też nie chcielibyśmy mieszkać w budynku, który w każdej chwili może być podpalony i z którego trzeba będzie uciekać, być może z dziećmi – dodaje Pawlikowska.

Do pożaru doszło w lipcu 2021 roku. Dlaczego prokuratura nie wystąpiła o tymczasowe aresztowanie mężczyzny? – Był aresztowany w 2019 roku – stwierdza Robert Szelągowski, prokurator rejonowy w Inowrocławiu. Dlaczego nie zastosowano dozoru policyjnego? – Na tamtym etapie nie było potrzeby stosowania środka zapobiegawczego wobec podejrzanego – przekonuje prokurator Szelągowski. I dodaje: – Z badania psychiatrycznego wynikało, że mężczyzna nie miał ograniczonej ani zniesionej poczytalności. A zatem były przesłanki do skierowania aktu oskarżenia.

Mieszkańcy wciąż żyją w strachu przed powrotem sąsiada. – Jedyne, co chcemy, to żeby poszedł siedzieć za to, co zrobił. Nie wyobrażam sobie, by ktoś taki mieszkał z nami drzwi w drzwi – mówi pan Mateusz. – Boję się. Jak jestem sama z dzieckiem, to nie włączam telewizora ani nic. Jak szczeka pies, to pierwsze co, to patrzę przez okno, a potem patrzę przez drzwi, czy nie wszedł do środka. Gdyby feralnej nocy mąż był w pracy, to mnie i córki już by nie było – kwituje pani Ewelina.

Na początku kwietnia w Sądzie Rejonowym w Inowrocławiu ma się rozpocząć rozprawa karna, w której mężczyzna jest oskarżony o nieumyślne wywołanie pożaru i groźby karalne wobec jednej z sąsiadek.